Tragedia w Bartoszycach. Chłopiec wypadł z III piętra. Zmarł w szpitalu

2016-08-19 18:30:00(ost. akt: 2016-08-20 06:30:59)
Ten budynek wskazano nam jako miejsce tragedii do której doszło 10 sierpnia.

Ten budynek wskazano nam jako miejsce tragedii do której doszło 10 sierpnia.

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

Do tragedii doszło 10 sierpnia przy ul. Nowowiejskiego w Bartoszycach. 2-letni chłopiec wypadł tam z okna mieszkania na III piętrze. Zmarł dwa dni później w szpitalu w Olsztynie. Okoliczności tragedii bada prokuratura. Możliwe, że chłopiec się obudził i sam otworzył okno.
Być może niedostatecznie uważni byli opiekunowie 2-letniego chłopca, który 10 sierpnia 2016 r. wieczorem wypadł z okna budynku przy ul. Nowowiejskiego w Bartoszycach.

Lekarzom nie udało się go uratować. Chłopiec zmarł 12 sierpnia w szpitalu dziecięcym w Olsztynie.

O wypadku dowiedzieliśmy się dopiero dziś. Policja na ten temat nie udzielała nam informacji. Tymczasem wieść o tragedii obiegła już Bartoszyce. W mieście pojawiły się klepsydry zawiadamiające o terminie pogrzebu.

- Mogę potwierdzić, że do takiego zdarzenia doszło. Prowadzimy w tej sprawie śledztwo w kierunku ewentualnego przestępstwa nieumyślnego spowodowania śmierci - powiedział nam zastępca prokuratora rejonowego w Bartoszycach Mirosław Skowyra.

- Śledztwo ma wyjaśnić wszystkie okoliczności zdarzenia. W tej chwili mogę potwierdzić, że wieczorem 10 sierpnia chłopiec wypadł z III piętra budynku wielorodzinnego przy ul. Nowowiejskiego. Został przetransportowany do szpitala w Bartoszycach a następnie do szpitala dziecięcego w Olsztynie. Niestety 12 sierpnia zmarł. Jego ciało zostało poddane sekcji. Powołaliśmy biegłego z zakresu medycyny sądowej, który ustali jaka była przyczyna śmierci i jej mechanizm - wyjaśniał prokurator Skowyra.

Pytany o sposób sprawowania opieki nad chłopcem a zwłaszcza stan trzeźwości opiekunów odmówił odpowiedzi.

- Dobro śledztwa nie pozwala w tej chwili na ujawnienie bliższych okoliczności tego zdarzenia - skwitował krótko.

Kilka informacji zdobyliśmy w szpitalu w Bartoszycach.

- Zespół ratownictwa medycznego został wysłany do tego zdarzenia około godz. 21. Zastano dziecko leżące na podłożu bez oznak życia - powiedział nam Wojciech Stefaniak, lekarz koordynator bartoszyckiego SOR.

- Zespół karetki przystąpił do resuscytacji. Trwała ona także w czasie transportu do szpitala w Bartoszycach. Po około 10 minutach od jej rozpoczęcia udało się przywrócić chłopcu krążenie. Na SOR szpitala w Bartoszycach przebywał przez około 2 godziny. Jego stan określaliśmy na ciężki, ale stabilny. Został następnie przetransportowany do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie - mówił lek. Wojciech Stefaniak.

Chłopiec nie miał zewnętrznych, widocznych obrażeń ciała. - Na SOR stwierdziliśmy u niego odmę płucną, co świadczyło o uszkodzeniu płuc oraz powikłania związane z niedotlenieniem - mówił Stefaniak.

Zbierając materiał o tej tragedii dowiedzieliśmy się, że chłopiec został położony do snu. Prawdopodobnie obudził się a jego opiekunowie tego nie usłyszeli. Chłopiec miał samodzielnie otworzyć okno i w bliżej nieznanych okolicznościach wypaść na zewnątrz. Między innymi te okoliczności ma ustalić śledztwo.

Na osiedlu bloków przy Nowowiejskiego mieszkańcy wciąż o tej tragedii rozmawiają. Wiedzą niewiele o okolicznościach i nie chcą powtarzać krążących tu plotek. Wskazali nam tylko blok, w którym doszło do tragedii.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. xyz #2049307 | 176.97.*.* 19 sie 2016 18:59

    [*]

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. ;( #2049375 | 83.31.*.* 19 sie 2016 20:40

    Wspolczuje rodzicom ;(

    Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz

  3. szczera #2049445 | 89.228.*.* 19 sie 2016 22:43

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. PATO......

    1. nix #2049446 | 217.99.*.* 19 sie 2016 22:44

      Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. nie wydaje mi się, żeby dwulatek samodzielnie otworzył okno, (a może było otwarte)

      1. Modus #2049529 | 83.9.*.* 20 sie 2016 08:10

        Od wczoraj zastanawiałem się jak skomentować to nieszczęście. Po przeczytaniu zacząłem od telefonu do mego syna i synowej - rodziców mojej wnuczki. Mieszkają wysoko. Mają balkon... Kazałem im bezwzględnie zadbać o to, aby w żaden sposób nie miała możliwości otwarcia okna lub wyjścia na balkon. To rozsądni rodzice, ale przypomnieć chyba warto. Ciekawe ile takich telefonów wykonali inni dziadkowie, znajomi, bliscy do szczęśliwych rodziców takich maluchów? Jestem przekonany, że bardzo dużo a sam artykuł na pewno skłonił rodziców do zastanowienia się. Współczuje najbliższym chłopczyka [*]

        Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (7)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5