Nadal śmiecimy we własnym mieście

2015-08-25 19:22:46(ost. akt: 2015-08-26 12:25:47)

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

Wędrując po Bartoszycach odkrywamy coraz to nowe miejsca, gdzie mieszkańcy wywalają śmieci. Dziś co najmniej dziesięć worów odpadów znaleźliśmy przy ul. Leśnej. Sprawdziliśmy też teren przystani kajakowej nad Łyną i pasaż o kórych wcześniej pisaliśmy. Znów jest tam nieopisany bałagan.
Mieliśmy dziś do załatwienia drobną sprawę w lasku zwanym laskiem TPD. Być może będzie on tematem kolejnej naszej publikacji. Około południa, jadąc ulicą Leśną prowadzącą do nowego cmentarza, po jej lewej stronie, tuż przy koszu na śmieci i zdewastowanej ławce zauważyliśmy worki z odpadami.

Co najmniej 10 potężnych worów na śmieci, częściowo porozrywanych zawierało plastikowe butelki, oponę od motoroweru, plastikowe fragmenty samochodu, butelki szklane, folie, odpady roślinne, pokawałkowaną lalkę, opakowania po słodyczach itp. Wszystkie śmieci były w stanie wskazującym, że wcześniej przez lata leżały gdzieś na posesji. Ktoś najwidoczniej postanowił swą posesję uprzątnąć. Tylko dlaczego wory pełne śmieci wywalił przy drodze?

Zapytaliśmy jak długo te odpady leżą w tym miejscu. Rowerzyści, korzy nadjechali powiedzieli nam, że tydzień temu na pewno ich tu nie było. Z kolei pan Krzysztof - mieszkaniec Bartoszyc powiedział, że zauważył je w ostatnią sobotę, gdy szedł na cmentarz.

O sprawie poinformowaliśmy Urząd Gminy Bartoszyce. Milena Wojtkiewicz z tego urzędu zareagowała natychmiast. Przyjechała na miejsce ale okazało się, że teren, gdzie porzucono odpady to teren miasta. - Poinformowałam pana Cichockiego z UM Bartoszyce a on obiecał, że sprawą zajmie się straż miejska - poinformowała nas Milena Wojtkiewicz. Po godzinie 15 zwały odpadów nadal leżały spokojnie, czekając na lepsze czasy.


Wiedzeni przeczuciem pojechaliśmy też sprawdzić jak wygląda porządek na terenie przystani kajakowej w Bartoszycach i na pasażu dla pieszych nad Łyną. Niestety znów natknęliśmy się na dziesiątki butelek, petów, opakowań po chipsach, łusek słonecznika. Wystarczyło zatem kilkanaście dni, aby posprzątany wówczas teren wrócił do stanu o którym pisaliśmy 11 sierpnia.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl




Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Robert Pająk - Sekretarz Miasta #1801687 | 91.196.*.* 26 sie 2015 12:18

    Witam pragnę tylko poinformować, że teren przystani jest systematycznie sprzątany. W ciągu ostatnich 14 dni teren był sprzątany 5 razy. W ciągu tak krótkiego okresu czasu zebrano 38 worków po 160 litrów każdy !!!!! Średnio 7-8 worków z każdego sprzątania, ąby tak brudzić to trzeba, po prostu robić bałagan specjalnie. Straż Miejska za zaśmiecanie nie będzie stosowała pouczeń, ale niestety będzie wychowywała poprzez karanie mandatami.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  2. Henryk Z. #1801397 | 91.196.*.* 25 sie 2015 22:02

    Nie chcę obrażać mieszkańców okolicznych wiosek, ale stertę śmieci raczej ktoś musiał przywieść ze wsi i to w nocy. Trudno mi uwierzyć, żeby ktoś to " bogactwo" trzymał w swojej malutkiej piwniczce lub innym pomieszczeniu w mieście. Chociaż są i takie przypadki. Urząd Miasta, Gminy i powiatu jeszcze raz, ale skrupulatnie powinny przejrzeć , czy wszystkie podmioty gospodarcze, gospodarstwa rolne , mieszkańcy wsi i miasta posiadają stosowne umowy na odbiór śmieci lub pokwitowania na dostarczenie ich na wysypisko śmieci. Jeśli chodzi o przystań kajakową, za stan jaki tam istnieje, częściowo ponosi Straż Miejska. Już tak dużo napisano, przedstawiono na fotografiach, za opiniowano i nagłośniono w internecie o tym miejscu. SM w szczególności powinna mieć to miejsce na "celowniku". Wystarczy raz jedyny skutecznie, przegonić ' towarzystwo", następnie tylko skontrolować, przez dwa dni z rzędu. Nie powrócą, tak szybko. Jeśli sprawę toleruje się, to mamy takie widoki jakie są przedstawione na powyższych zdjęciach.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  3. Ted #1801340 | 176.97.*.* 25 sie 2015 20:47

    Brawo za natychmiastowa reakcje dla Pani Mileny Wojtkiewicz. Niestety to i tym razem teren miasta Bartoszyce a na nim śmieci i Pan Cichowski z UM Bartoszyce sprawę odbił do Straży Miejskiej . Straż Miejska powinna zamiast wozić się autkiem, wyjść na pieszy patrol i zobaczyć, gdzie jest zaśmiecone, aby po raz kolejny nie dawać śmiesznego tematu dla GB. Mozna czasami przejrzeć takie wysypisko i trafić na ślad sprawcy zaśmiecenia, ale trzeba tylko chcieć.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. wredny #1801312 | 88.156.*.* 25 sie 2015 20:16

      Tymczasem strażnicy miejscy wożą cztery litery głównymi ulicami Bartoszyc.Na tyłach cmentarza przy ul.Bema panuje nieopisany bałagan.Koło schodów walają się butelki i kilogramy stłuczki.Niektórzy mieszkańcy nie są w stanie pozbyć się przyzwyczajeń wyniesionych z rodzinnych chlewów.

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    2. Queenie #1801378 | 194.42.*.* 25 sie 2015 21:33

      Wszędzie w Polsce napotkacie taki syf. W Bartach tym bardziej boli, bo młodzi stąd uciekają za pracą i lepszymi perspektywami do życia. Przez lata słabo się to miasto rozwinęło, a na dodatek ktoś nie potrafi szanować tego, co jeszcze jest. Ale też nie może być tak w nieskończoność i tym syfiarzom trzeba w końcu wymierzyć sprawiedliwość, żeby nie czuli się wielkimi cwaniaczkami i ciągle byli nietykalni jak jakieś święte krowy. Uważam, że miasto powinno zwiększyć częstotliwość patroli straży miejskiej w takich miejscach, żeby w końcu ktoś zatrząsł gaciami i ciągle nie spi**dalał jak szarak przed lisem...

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (8)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5