W poniedziałek w Sępopolu uroczyście odsłonięto pomnik pamięci ofiar Podobozu KL Stutthof Schippenbeil, który istniał w latach 1944-45. Więziono w nim ponad 2 tysiące osób. Powstał 65 lat temu.
Uroczystość w Sępopolu rozpoczęło uroczyste odsłonięcie pamiątkowego obelisk poświęconego pamięci ofiar Podobozu KL Stutthof Schippenbeil. Następnie duchowni odmówili modlitwę ekumeniczną. Odczytano również apel pamięci. W uroczystości wzięła udział kompania reprezentacyjna 20. Bartoszyckiej Brygady Zmechanizowanej i orkiestra wojskowa garnizonu giżyckiego. Obecni byli również przedstawiciele urzędu marszałkowskiego i urzędu wojewódzkiego oraz samorządów powiatu bartoszyckiego. W podobozie w Sępopolu zostało zamordowanych ponad 400 więźniów.
— Powstał 21 września 1944 roku, gdy Niemcy nasilili prace przy budowie lotniska w Sępopolu, które miało być zapleczem kwatery wojennej Hitlera w Gierłoży — mówi Danuta Drywa, kierownik działu dokumentacyjnego Muzeum Stutthof w Sztutowie. — Przez 2 lata ciężko tam pracowało ponad 2 tysiące osób, głównie Żydów z Austrii, Węgier i Litwy, ale byli tam także polscy Żydzi. W większości były to dziewczęta i młode kobiety. Pod koniec stycznia 1945 roku więźniów ewakuowano i rozstrzelano w miejscowości Palmnicken (obecnie Jantaryj w obwodzie kaliningradzkim).
Tomasz Miroński
— Powstał 21 września 1944 roku, gdy Niemcy nasilili prace przy budowie lotniska w Sępopolu, które miało być zapleczem kwatery wojennej Hitlera w Gierłoży — mówi Danuta Drywa, kierownik działu dokumentacyjnego Muzeum Stutthof w Sztutowie. — Przez 2 lata ciężko tam pracowało ponad 2 tysiące osób, głównie Żydów z Austrii, Węgier i Litwy, ale byli tam także polscy Żydzi. W większości były to dziewczęta i młode kobiety. Pod koniec stycznia 1945 roku więźniów ewakuowano i rozstrzelano w miejscowości Palmnicken (obecnie Jantaryj w obwodzie kaliningradzkim).
Tomasz Miroński