Walka na łokcie oraz na ostrzu noża

2023-09-09 12:00:00(ost. akt: 2023-09-08 20:27:16)
Cresovia Górowo Ił. - Victoria Bartoszyce 2:1

Cresovia Górowo Ił. - Victoria Bartoszyce 2:1

Autor zdjęcia: facebook/Cresovia

PIŁKA NOŻNA\\\ W grupie 1 klasy okręgowej olbrzymią sensację sprawiły Cresovia (beniaminek!), która na swoim boisku w derbach powiatu ograła bartoszycką Victorię, oraz Łyna Sępopol, która w Reszlu pokonała prowadzące w tabeli Orlęta.
* Cresovia Górowo Ił. - Victoria Bartoszyce 2:1 (1:1)
1:0 - Wojciechowski (26), 1:1 - Gajkowski (33 k), 2:1 - Biedulski (49); czerwona kartka: Milczarek (68 Victoria), Daszkiewicz (87 Victoria)
- Po raz kolejny z powodów kadrowych musiałem grać młodzieżą, bo nie miałem dwóch kluczowych zawodników ze środka pola, czyli Włodarczyka i Pryszczepki, których wyeliminowały kontuzje - przyczyny porażki stara się wyjaśnić Zbigniew Marczuk, trener Victorii. - W tej sytuacji muszę jakoś łatać ten środek pola, co prawda w poprzedniej kolejce nasi młodzi piłkarze zaprezentowali się naprawdę fajnie, jednak tym razem zabrakło im doświadczenia w takim meczu. Były to przecież derby, czyli momentami brudny pojedynek na łokcie. Chłopakom zabrakło doświadczenia, by grę poprowadzić na swoich warunkach. No i stało się, jak się stało. Warto jednak dodać, że Cresovia to bardzo dobry zespół. Pierwszego gola gospodarze zdobyli po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, po którym jeden z moich obrońców nie upilnował Wojciechowskiego. Co prawda szybko doprowadziliśmy do remisu, jednak na początku drugiej połowy zagapiliśmy się podczas wyprowadzania piłki, co skończyło się drugim golem.
Bez wątpienia duży wpływ na końcowy wynik miały dwie czerwone kartki dla piłkarzy Victorii. Jak decyzje sędziego ocenia bartoszycki szkoleniowiec? - Pierwsza kartka była podyktowana zdecydowanie zbyt pochopnie. Milczarek rzeczywiście faulował, więc mógł obejrzeć żółtą kartkę, jednak sędzia uznał, że rywal miał realną szansę na zdobycie gola, chociaż faul miał miejsce prawie na środku boiska, a obok byli jeszcze Daszkiewicz i Rubażewicz. W efekcie arbiter wyciągnął czerwoną kartkę. Od tego momentu graliśmy w osłabieniu, jednak nadal próbowaliśmy atakować, no i trochę się odkryliśmy, po czym po jednej z kontr Cresovii po raz drugi żółtą kartką został ukarany Daszkiewicz. W tym momencie straciliśmy szansę na korzystny wyniki. Cóż, teraz musimy wyciągnąć wnioski, by zapunktować w kolejnym meczu.
Terminarz tak się ułożył, że w trzech kolejkach z rzędu Victoria gra z beniaminkami. Zaczęła od 3:0 ze Stawigudą, potem było 1:2 z Cresovią, a w sobotę podejmie Gwardię Szczytno, która - tak jak Cresovia - może się pochwalić trzema zwycięstwami z rzędu! - Trzeba przyznać, że tegoroczni beniaminkowie prezentują się solidnie - ocenia trener Marczuk. - Widziałem ostatni mecz Gwardii (3:1 z Vęgorią - red.), więc mam jakieś przemyślenia o tym zespole. Poza tym jest szansa, choć niewielka, że do gry może wrócić Radek Pryszczepko, który byłby dla nas olbrzymim wzmocnieniem.
Po derbach powiatu w zdecydowanie lepszym nastroju - co zrozumiałe - jest Mateusz Wierzbowski, szkoleniowiec Cresovii. - Były to derby, więc kibice obejrzeli pojedynek momentami prowadzony na ostrzu noża, szczególnie było to widoczne w grze Victorii - ocenia trener beniaminka. - Uwaga rywali skupiła się głównie na Danielu Wierzbowskim, którego faulowali około 20 razy, bo to on u nas grę kreuje. Po meczu Daniel był niemiłosiernie poobijany, ale po faulach na nim bartoszyczanie dostali chyba ze trzy żółte kartki. Inna sprawa, że sędzia po te kartki sięgnął zdecydowanie zbyt późno, bo gdyby to zrobił wcześniej, wtedy być może udałby mu się trochę rywali uspokoić.
A co do meczu, to był pod naszą kontrolą, piłkarsko zdecydowanie byliśmy lepsi, chociaż w pierwszej połowie Victoria miała dwie groźne kontry. My też jednak mieliśmy sytuacje, m.in. raz obiliśmy słupek. Rywale doprowadzili do remisu po kontrowersyjnym rzucie karnym - do naszego obrońcy, który ma 190 centymetrów wzrostu, podbiegł rywal niższy o 30 cm oraz ważący jakieś 40 kilogramów i od tego obrońcy po prostu z krzykiem się odbił. Według mnie była to bardzo wątpliwa decyzja sędziego.
Mateusz Wierzbowski odniósł się także do braku zgody bartoszyckiego klubu na przełożenie meczu z powodu ślubu jednego z piłkarzy Cresovii. - Mówiłem, że jeszcze to rywalom bokiem wyjdzie, no i wyszło. Trener Marczuk twierdził, że Victoria nie zgodziła się na zmianę terminu, ponieważ wcześniej my nie przyjechaliśmy do nich na sparing, jakby nie wiedział, jak ciężko jest w wakacje w środku tygodnia zebrać pracujących ludzi, by pojechać na towarzyski sprawdzian. Fakt jest taki, że mecz nie został przełożony, więc musieliśmy w niedzielę pojawić się na boisku, chociaż w sobotę byliśmy na weselu. Bawiliśmy się do piątej rano, potem bardzo krótki sen i powrót do domu. Do Górowa jechaliśmy trzy i pół godziny, po czym praktycznie prosto z samochodów wyszliśmy na mecz. A mimo to daliśmy radę! Dzień wcześniej chłopaki się zabawili i potańczyli do rana, po czym w niedzielę zagrali zajebiste 90 minut!

* Orlęta Reszel - Łyna Sępopol 0:2 (0:1)
0:1, 0:2 - Antczak (40, 57)
- O wyniku zadecydowała pierwsza połowa, w której mieliśmy sporo szczęścia - przyznaje Paweł Dobrzyński, prezes Łyny. - Orlętom - mimo wielu okazji - jakoś nic do siatki nie chciało wpaść, chociaż gospodarze mogli nas skończyć już po 30 minutach, prowadząc 3:0. W tym czasie rywale obili słupek i poprzeczkę, a w kolejnej akcji nasz obrońca wybił piłkę z linii bramkowej. My jednak ten napór przetrzymaliśmy, po czym jeszcze przed przerwą po kontrze objęliśmy prowadzenie. W drugiej połowie rywale cały czas mieli sporą przewagę w posiadaniu piłki, jednak nic z tego nie wynikało. Dla odmiany nam udało się podwyższyć wynik. Zwycięstwo z liderem cieszy, ale teraz musimy iść za ciosem, by nie stracić punktów z Czarnymi, z którymi możemy rywalizować o pozostanie w klasie okręgowej - kończy prezes Łyny.
* Inne wyniki: GKS Stawiguda - MKS Korsze 2:0 (0:0), Gwardia Szczytno - Vęgoria Węgorzewo 3:1 (0:0), Czarni Olecko - MKS Jeziorany 4:3 (2:2), Błękitni Pasym - Pisa Barczewo 0:2 (0:1), Warmia Olsztyn - Wilczek Wilkowo 0:3 (0:2), Śniardwy Orzysz - Naki Olsztyn 2:0 (1:0)
* 6. kolejka, sobota g. 16: Łyna - Czarni, Victoria - Gwardia, Stawiguda - Cresovia, Korsze - Wilczek, Śniardwy - Warmia, Pisa - Naki, Jeziorany - Błękitni, Vęgoria - Orlęta Reszel.

GRUPA 1
1. Orlęta 12 14:8
2. Śniardwy 12 12:9
3. Naki 9 17:10
4. Stawiguda 9 14:8
5. Pisa 9 11:8
6. Gwardia 9 12:10
7. Cresovia 9 9:7
8. Wilczek 9 10:10
9. Błękitni 6 12:11
10. Victoria 6 8:7
11. Czarni 6 10:11
12. Vęgoria 6 8:11
13. Łyna 6 7:11
14. Korsze 6 9:14
15. Warmia 3 5:13
16. Jeziorany 3 9:19


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5