Adam zrobił czwarty z siedmiu kroków

2023-07-19 11:00:00(ost. akt: 2023-07-18 21:47:22)

Autor zdjęcia: organizatorzy

SPORTY MOTOROWE\\\ Rajd Małopolski - 4. runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski - zakończył się sukcesem Grzegorza Grzyba i Adama Biniędy. Tym samym załoga z bartoszyckim pilotem umocniła się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej RSMP.
W Valvoline Rajdzie Małopolskim rywalizowało łącznie 117 załóg, w tym 56 w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski, bo impreza była również rundą mistrzostw historycznych i Rajdowych Mistrzostw Południa. Trasa rajdu miała 321,6 km długości, z czego 118,2 km stanowiło 11 asfaltowych odcinków specjalnych wytyczonych w Beskidzie Makowskim.
Pierwszymi liderami klasyfikacji generalnej zostali Jarosław i Marcin Szejowie (Hyundai i20 R5), którzy wygrali dwa z pięciu oesów. Na drugim miejscu - ze stratą 18,5 sekundy - była załoga Grzegorz Grzyb-Adam Binięda (Skoda Fabia Rally2 evo), która też była wygrała dwa odcinki specjalne, ale na pierwszym oesie przebiła oponę. Drugiego dnia - po siódmym oesie - Szejowie przewagę nad wiceliderami powiększyli do 24 sekund, jednak ich dobra passa zakończyła się dachowaniem na 9. odcinku specjalnym. W efekcie bracia zostali odwiezieni do szpitala, a nowymi liderami zostali Grzyb i Binięda, którzy kontrolowali sytuację na dwóch ostatnich oesach, tym samym dowożąc zwycięstwo do mety.
Dla Grzyba, dwukrotnego mistrza Polski, był to 17. w karierze - i zarazem trzeci w obecnym sezonie - triumf w rundzie RSMP.
W Małopolskim, poza Biniędą, z dobrej strony pokazali się jeszcze dwaj inni rajdowcy z Warmii i Mazur. Na trzecim miejscu w generalce rywalizację zakończył Łukasz Byśkiniewicz (Skoda Fabia Rally2 evo), dla którego było to pierwsze podium RSMP w karierze - jego pilotem był olsztynianin Daniel Siatkowski. Poza tym Gracjan Predko z pilotem Michałem Jurgałą (Peugeot 208 Rally4) zajęli czwarte miejsce w klasie 4 i piąte w 2WD (auta z napędem na jedną oś).

Po rajdzie Gracjan Predko, który prowadzi w generalce klasy 2WD, w mediach społecznościowych napisał: „Nie zawsze jest się na podium i nie zawsze się wygrywa. Podczas każdego startu dajemy z siebie wszystko i tak było tym razem. Przy braku testów wolniejsze tempo na takich trasach było nieuniknione. Patrząc na to co dzieje się na odcinkach zdecydowaliśmy postawić na rozważną oraz mądrą jazdę. Odcinki były najtrudniejsze jak do tej pory. Asfalt był śliski, a temu towarzyszyła często zmienna przyczepność. Najważniejsze, że daliśmy radę i w jednym kawałku dotarliśmy do mety”.

Znacznie większe powody do zadowolenia miał Adam Binięda, który nie dość, że do mety dojechał w jednym kawałku, to na dodatek na pierwszym miejscu. - Śmiało mogę powiedzieć, że była to najtrudniejsza runda z dotychczas przejechanych w tym sezonie - ocenił bartoszycki pilot. - Rajd Małopolski po 15 latach powrócił do mistrzostw Polski, jego trasa była więc dla wszystkich załóg jedną wielką niewiadomą. Okazało się, że czekały tam na nas asfaltowe niespodzianki, bo w jednym miejscu asfalt był OK, a po chwili stawał się bardzo śliski. Musieliśmy więc radzić sobie ze zmienną przyczepnością, a poza tym jazdę utrudniały wąskie, techniczne, a przy tym szybkie odcinki, co miało wpływ na sporą liczbę wypadków. Nas też nie minęła przygoda, i to już na pierwszym oesie, po której byliśmy bardzo blisko zakończenia rywalizacji. Może odrobinę za szybko weszliśmy w zakręt, w efekcie na śliskim asfalcie wyrzuciło nas poza drogę, uderzyliśmy w jakieś drzewka, potem w płot, aż w końcu auto stanęło na dwóch kołach. Wydawało się, że zaraz „strzelimy dacha”, tym samym kończąc udział w rajdzie, jednak po krótkiej chwili, która trwała wieczność, ostatecznie spadliśmy na cztery koła i pojechaliśmy dalej. Z drugiej strony gdybyśmy wcześniej nie odbili się od drzew, to mogliśmy zakończyć rajd daleko poza drogą... Na szczęście ta przygoda zakończyła się tylko przebitą oponą, więc ostatnie trzy kilometry przejechaliśmy praktycznie na gołej feldze. Straciliśmy około 20 sekund, ale w tych okolicznościach najważniejsza była meta. Potem powoli odrabialiśmy straty, jadąc szybko, lecz bez zbędnego ryzyka. Była to dobra taktyka, bo ostatecznie zwyciężyliśmy, robiąc czwarty z siedmiu kroków na drodze do zdobycia tytułu mistrzów Polski - zakończył Adam Binięda.

WYNIKI
* Valvoline Rajd Małopolski: 1. Grzyb/Binięda (Skoda Fabia Rally2 Evo) 1:09.51,3 s; 2. Poloński/Sitek (Volkswagen Polo GTI R5) +12,6 s; 3. Byśkiniewicz/Siatkowski (Skoda Fabia Rally2 Evo) +15,9 s; 4. Kotarba/Kotarba (Citroen C3 Rally2) +30,6 s; 5. Kołtun/Pleskot (Ford Fiesta Rally2) +1.09,1 s
* Klasyfikacja generalna RSMP (po 4 z 7 eliminacji): 1. Grzyb/Binięda - 123 pkt; 2. Byśkiniewicz/Siatkowski - 86; 3. Płachytka/Fiołek - 77; 4. Kołtun/Pleskot - 62; 5. Sesks/Francis - 60 (...) 14. Predko/Jurgała - 22.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5