Znamy wstępne wyniki sekcji małżeństwa ze Spytajn

2022-12-12 11:00:00(ost. akt: 2022-12-13 08:19:24)

Autor zdjęcia: Darek Dopierała

W piątek 9.12 w Spytajnach znaleziono dwa ciała. 52-letnią kobietę zatopioną w przydomowym szambie, jej 58-letniego męża 300 metrów dalej. Sprawa odbiła się szerokim echem. Dziś, po przeprowadzonej sekcji zwłok znamy wstępne przyczyny ich śmierci.
Córka jest zaniepokojona tym, że jej mama nie pojawiła się na dworcu i nie odbiera telefonu. Razem ze swoją ciotką kontaktuje się z policją. W sytuacji, kiedy nagle giną dwie osoby, poszukiwania zaczynają się dość szybko. Trzy godziny po rozpoczęciu poszukiwań w szambie na terenie gospodarstwa policjanci znajdują ciało 52-letniej kobiety. Na miejsce wzywają „szambiarkę”. Później w okolicznym lasku na drzewie znajdują ciało jej 58-letniego męża. Małżeństwo nie mieszkało razem.

— Mogę potwierdzić, że w piątek 9 grudnia zostały znalezione ciała mężczyzny i kobiety. Znaleźli je funkcjonariusze skierowani na miejsce w związku z informacją od zaniepokojonej córki, iż od poprzedniego dnia nie może skontaktować się z matką — mówi Daniel Brodowski, p.o. Rzecznika Prasowego Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Fot. pixabay

Rozpoczyna się żmudna praca nad ustaleniem okoliczności zdarzenia.
— Ciała zostały zabezpieczone i przekazane do prosektorium. Sekcja, która odbyła się w sobotę rano wstępnie wskazała, że do śmierci mężczyzny prawdopodobnie nie przyczyniły się osoby trzecie, więc był to zamach samobójczy. Dalsze śledztwo tę informację potwierdzi lub ją wykluczy. W przypadku kobiety okoliczności wskazują, że jej śmierć nastąpiła w wyniku osób trzecich.

Jak się dowiadujemy, kobieta została uduszona przed wrzuceniem jej ciała do szamba. Prokuratura bierze pod uwagę kilka wersji. Jedną z nich jest tzw. samobójstwo rozszerzone. W tym przypadku myślenie sprawcy zmierza według utartego schematu: „Wydaje mi się, że cierpisz, wobec czego zabiorę cię z tego złego świata i sam pozbawię się życia”. Sprawca ma świadomość, że musi popełnić samobójstwo, podjął decyzję o nim i „zabiera z sobą” bliskie osoby, które jego zdaniem sobie nie poradzą.

Drugi model błędnie utożsamiany z samobójstwem rozszerzonym. Sprawca dokonuje zabójstwa w afekcie, a następnie bojąc się konsekwencji swojego czynu popełnia samobójstwo. Tak naprawdę jest to zabójstwo w afekcie z samobójstwem sprawcy.

— Na tym etapie badamy wszystkie możliwe prawdopodobne wątki zdarzenia. W sprawie prowadzone są szeroko zakrojone czynności procesowe. Dzieje się tak zawsze na początku postępowania. Dopiero w miarę gromadzenie materiału dowodowego i weryfikacji okoliczności możemy weryfikować wstępne założenia— dodaje rzecznik prokuratury.

Gromadzone są dowody, zeznania świadków i rodziny. Dotychczas rozpytani i przesłuchani mieszkańcy Spytajn zaprzeczają, by cokolwiek wiedzieli o przemocy w rodzinie. Potwierdzają jednak konflikty. Zmowa milczenia często towarzyszy przemocy. Wszyscy wiedzą, ale nikt w tej sprawie nie zeznaje. Czasem wręcz panuje przekonanie: „to, co dzieje się w domu, pozostaje w domu”.

Daniel Brodowski potwierdza, że w rodzinie była założona Niebieska Karta oraz prowadzono postępowanie przygotowawcze z art. 207 kodeksu karnego (znęcanie się). Jak informuje asp. Marta Kabelis w 2021 były założone dwie Niebieskie Karty, które zakończono. W 2022 kolejne dwie dotyczące małżeństwa. Procedura nadal trwa.
O zakończeniu procedury Niebieskiej Karty decydują członkowie grupy roboczej, a ich decyzję zatwierdza przewodnicząca Zespołu Interdyscyplinarnego
.
zdjęcie jest ilustracją do tekstu
Fot. Archiwum
zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Rozmawiamy z dr Agnieszką Filipek, która prowadzi na Uniwersytecie w Białymstoku zajęcia i warsztaty m.in. z problematyki przemocy. Prowadzi też szkolenia policjantów i prokuratorów w tym zakresie. Jest pedagogiem, specjalistką przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz specjalistką psychoterapii uzależnień.

— Ta tragedia obnaża prawdę jak paraliżująca może być przemoc. Zdecydowanie za mało, w naszym społeczeństwie, poświęcamy uwagi długoterminowym konsekwencjom wychowywania się w rodzinie z problemem przemocy domowej. Dorosła osoba, która jako dziecko przeżywała wiele chwil grozy i obezwładniającego strachu może nie być w stanie zareagować w sytuacji przemocy, gdyż w tym przypadku można mówić o uwikłaniu emocjonalnym. Dziecko jest pomiędzy. Bez względu, czy to dziecko jest małoletnie czy dorosłe. Jest pomiędzy jednym krzywdzącym rodzicem, a drugim, który jest napastowany. Wyobraźmy to sobie. To poniekąd sytuacja zakleszczenia, między chęcią interwencji a chęcią ochrony. Poza tym jest też bardzo prawdopodobne, że zarówno matka jak i córka były zobowiązywane do utrzymania tajemnicy.

Poszukiwanie winnych wśród osób najbliższych, które były obciążone kryzysem przemocy jest dodatkowo wiktymizujące i nieuprawnione. Pytanie należy postawić inaczej: Co inne, dorosłe osoby widzące przemoc uczyniły, by ją zatrzymać lub zakończyć? Po tragedii często, niestety wskazuje się wyłącznie na dzieci, które powinny w porę zareagować. Jednak zawsze w rodzinie są jacyś wujkowie i ciotki, które jako osoby dorosłe i mające większe doświadczenie, powinny również interweniować, proponując formę terapii czy konsultacji u psychologa.

— Zniekształcenia poznawcze spowodowane uczestniczeniem w sytuacji przemocy, doświadczaniem lub bezpośrednim obserwowaniem, zmieniają zachowanie ofiar, w tym dzieci. To skomplikowany proces, czasem nie do końca zrozumiały dla wielu, również dla profesjonalistów, stąd konieczne są specjalistyczne szkolenia, aby zapobiegać tragediom.
Fot. Dariusz Dopierała

— Często ofiara przemocy, chcąc bezpiecznie dalej funkcjonować ze sprawcą stara się ukryć status krzywdzenia. Zdarza się, że szczególnie dbają o swój wizerunek. To jedna z form ukrywania problemu, a jednocześnie obrony własnej osoby. W wielu przypadkach przerażenie, strach i wstyd biorą górę. Ale też są tacy świadkowie przemocy domowej, w tym dorosłe dzieci, które w oparciu o uzyskaną wiedzę od profesjonalistów reagują skutecznie, krok po kroku, ujawniając przemoc w rodzinie i konsekwentnie wspierają krzywdzoną bliską osobę. Te skuteczne zatrzymanie przemocy odbywa się najczęściej przy wsparciu instytucji pomocowych oraz organów ścigania. Nie znam wszystkich okoliczności dotyczących tej rodziny. Jednak na podstawie otrzymanych informacji wnioskować można, że przemoc w tej rodzinie trwała już długo. Za długo.

— Pamiętajmy też o tym, jak obarczająca i zawstydzająca jest przemoc. Ofiary przemocy (bezpośrednio doświadczające krzywdzenia i dzieci – świadkowie przemocy między rodzicami) podejmują różne strategie, żeby w początkowym etapie problemu zatrzymać przemoc np. rozmawiają ze sprawcami, uzyskują obietnice zmiany zachowania od sprawców, unikają, chowają się w sytuacji ataku przed sprawcami, a nawet czasowo separują się od sprawców – słyszę to często w losach moich pacjentów. Ale to ostatecznie nieskuteczne strategie.
Na ostateczne ustalenie przebiegu zdarzeń oraz przyczyn śmierci trzeba poczekać. Jak informuje prokuratura, przy obecnym obciążeniu Laboratorium Kryminalistycznego KGW w Olsztynie może to potrwać do dwóch miesięcy.
Dariusz Dopierała

Od autora
Jak każda śmierć, również i ta, do której doszło w Spytajnach jest ogromną tragedią, przede wszystkim dla członków najbliższej rodziny. Nie życzę nikomu, by stał się ofiarą, a nawet świadkiem jakiejkolwiek przemocy wśród najbliższych. Nikt nie zna szczegółowo okoliczności tragedii oraz tego, co do niej doprowadziło. Dlatego apeluję o szacunek dla rodziny oraz o niewydawanie ocen. Nie jest na to czas w obliczu tragedii. Nie zawsze ofiara oraz świadkowie tego, co dzieje się w rodzinie znajdują w sobie tyle sił, by mówić o tym, co dzieje się w rodzinie.
dar

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5