Wyrok uniewinniający w sprawie nieprawidłowości przy rewitalizacji w Bartoszycach

2022-11-03 07:30:00(ost. akt: 2022-12-16 07:43:00)

Autor zdjęcia: PG/archiwum

Nieco ponad cztery lata minęły od zejścia z placu budowy na bartoszyckiej starówce Mariusza Kwiecińskiego. Gmina Miejska w Bartoszycach złożyła zawiadomienie do prokuratury zarzucając przedsiębiorcy oszustwo. 31 października zapadł nieprawomocny wyrok uniewinniający.
19 stycznia 2021 r. przed Sądem Okręgowym w Olsztynie rozpoczął się proces w sprawie Mariusza Kwiecińskiego [nazwisko podajemy za jego pisemną zgodą] oskarżonego o popełnienie w okresie od 26 czerwca do 7 września 2018 r. przestępstwa oszustwa w związku z realizacją prac budowlanych w ramach gminnej inwestycji w Bartoszycach. Mariusz Kwieciński nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa i złożył wyjaśnienia. Wyrok w tej sprawie zapadł w dniu 31 października 2022 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie uniewinnił Mariusza Kwiecińskiego od popełnienia zarzucanego mu czynu, a kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Jak czytamy w komunikacie, Sąd podkreślił kilka faktów. Z jednej strony inwestycja była prowadzona przez oskarżonego w sposób błędny i doszło do nieprawidłowego wykonania prac. Z drugiej pomimo wątpliwości pracowników Urzędu Miasta w Bartoszycach, jak i inspektorów nadzoru budowlanego zamieszczano zapisy w dzienniku budowy, zatwierdzano prace i wypłacano pieniądze, więc nie można mówić, że doszło do wprowadzenia w błąd. Ponadto, Sąd wskazał, że inwestor miał możliwości rozwiązania tej sprawy chociażby wzywając wykonawcę do usunięcia stwierdzonych braków i wad wykonania. Jednak urząd w zasadzie od razu wystąpił do prokuratury.

Zamieszczamy komunikat Rzecznika Prasowego do spraw karnych Sądu Okręgowego w Olsztynie
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie pod koniec sierpnia 2020 r. przesłała do Sądu Okręgowego w Olsztynie akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi Kwiecińskiemu oskarżonemu o popełnienie w okresie od 26 czerwca do 7 września 2018 r. przestępstwa oszustwa w związku z realizacją prac budowlanych w ramach gminnej inwestycji w Bartoszycach.

Mariusz Kwieciński w połowie 2017 r. zawarł z Gminą Miejską Bartoszyce umowę, na podstawie której wykonywał prace budowlane dotyczące rewitalizacji starego miasta w Bartoszycach. Według ustaleń śledczych Mariusz Kwieciński w związku z realizacją tej umowy miał doprowadzić Gminę Miejską Bartoszyce do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w kwocie 217 350,57 zł z tytułu przedłożonych jej i opłaconych na jego rzecz faktur VAT. W ocenie prokuratora przedsiębiorca otrzymał te pieniądze za prace budowlane, których nie wykonał zgodnie z umową, wprowadzając tym samym inwestora w błąd, co do wymiany gruntu rodzimego (wydobytego z wykopów podczas prac związanych z przebudową sieci sanitarnej i kanalizacji deszczowej na terenie starego miasta) oraz rodzaju użytego kruszywa. Działanie oskarżonego w konsekwencji miało doprowadzić do nieprawidłowego zagęszczenia gruntu oraz konieczności powtórzenia całości nieprawidłowo wykonanych robót (tj. czyn z art. 286 § 1 kk w zw. z art.294 § 1kk, w zw. z art.12 § 1 kk).

Sąd Okręgowy podając ustne motywy wyroku podkreślił, że badał odpowiedzialność oskarżonego wyłącznie pod kątem odpowiedzialności za przestępstwo oszustwa. W tej sprawie kluczowym dla przypisania winy oskarżonemu byłoby wykazanie mu zamiaru bezpośredniego (czyli sprawca chce i dąży do tego) doprowadzenia Gminy do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, jaki musi towarzyszyć przestępstwu oszustwa. Tymczasem, w ocenie Sądu nie wykazano, aby taki zamiar oskarżonemu towarzyszył.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy niewątpliwie wykazał, że inwestycja była prowadzona przez oskarżonego w sposób błędny i doszło do nieprawidłowego wykonania prac. Jednakże sam fakt, że zostało to ujawnione nie może być tożsame z przypisaniem oskarżonemu oszustwa.

Sąd zwrócił uwagę, że dla przestępstwa oszustwa potrzebne jest także wprowadzenie kogoś w błąd bądź wyzyskanie błędu. Natomiast, w tej sprawie znamienne jest, że przedstawiciele inwestora – zarówno pracownicy urzędu miasta, jak i inspektorzy nadzoru budowlanego – byli na miejscu i widzieli, jak ta praca przebiega. Cały czas mieli wątpliwości co do prawidłowości wykonywania tych prac oraz co do tego, czy grunt jest właściwie zagęszczony. Pomimo tego zamieszczali stosowane zapisy w dzienniku budowy, zatwierdzali prace, a na tej podstawie były wypłacane również pieniądze oskarżonemu. Trudno tu zatem mówić o wprowadzaniu w błąd osoby posiadającej fachową wiedzę, a inspektor nadzoru musi taką wiedzę posiadać.

Ponadto, Sąd wskazał, że inwestor miał możliwości rozwiązania tej sprawy w inny sposób, chociażby wzywając wykonawcę do usunięcia stwierdzonych braków i wad wykonania, czego jednak nie uczynił. W zasadzie od razu wystąpił do prokuratury. W ocenie Sądu, ten spór ma charakter cywilno-prawny i na tym gruncie powinien być rozstrzygnięty. Na tym gruncie powinna być wyliczona szkoda oraz przyczynienie się poszczególnych stron do powstania tej szkody.

Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.
Adam Barczak, Sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie

Nie jest to jedyna sprawa sądowa pomiędzy Mariuszem Kwiecińskim oraz gminą miejską Bartoszyce. 22 grudnia 2021 roku zakończone zostało inne postępowanie z tytułu roszczeń z umowy o roboty budowlane [zobacz wyrok] Sąd Rejonowy w Olsztynie uznał powództwo wniesione przez Mariusza Kwiecińskiego przeciwko gminie miejskiej Bartoszyce.

Drugi pozew przedsiębiorcy o zapłatę ponad 97 tys. złotych z ustawowymi odsetkami został oddalony. zobacz wyrok Gmina otrzymała ponad 5,4 tys. złotych kosztów sądowych.

Do V Wydziału Gospodarczego Sądu Okręgowego w Olsztynie wpłynęła sprawa (sygn. akt V GC 141/19), która toczyła się z powództwa Gminy Miejskiej Bartoszyce przeciwko Mariuszowi Kwiecińskiemu o zapłatę ponad 2 mln zł tytułem roszczeń z umowy o roboty budowlane, a także z powództwa wzajemnego przedsiębiorcy przeciwko Gminie Miejskiej Bartoszyce o zapłatę 1,6 mln zł tytułem roszczenia z tej samej umowy. Sprawy zawieszono do czasu wydania przez Sąd Okręgowy w Olsztynie rozstrzygnięcia w sprawie karnej, której ustalenia mogą mieć wpływ na rozstrzygnięcie sprawy cywilnej. Teraz sprawa zostanie „odwieszona”.

— Cieszę się, że zostałem uniewinniony. Od początku twierdziłem, że nie naruszyłem prawa i takiego wyroku się spodziewałem. W uzasadnieniu ustnym do wyroku powołano się przede wszystkim na wpisy w dzienniku budowy fakt, że wypłata oznaczała zaakceptowanie wykonanych prac przez Urząd Miasta w Bartoszycach i brak przesłanek wskazujących na to, że grunt nie został wymieniony. Co prawda zgadzam się, że część prac było wykonanych niegodnie z projektem, jednak wszelkie odstępstwa były analizowane z inwestorem, czyli urzędem, a następnie akceptowane i opłacone — mówi Mariusz Kwieciński.
dar
[wytłuszczenie tekstu pochodzi od redakcji]

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5