Wszystkie procedury zostały zachowane - mówi lek. Mirosława Kamińska o zakończonym w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku postępowaniu przeciwko Szpitalowi w Bartoszycach

2022-06-15 12:30:00(ost. akt: 2022-06-20 17:24:56)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Dariusz Dopierała

Sprawą śmierci pacjenta wymiar sprawiedliwości zajmował się od 2017 roku. Po sześciu latach Sąd Apelacyjny w Białymstoku oddalił powództwo rodziny 61-latka, która domagała się zadośćuczynienia za rzekomy błąd lekarski personelu szpitala.
W internecie pojawiła się informacja, że Szpital Powiatowy im. Jana Pawła II w Bartoszycach nie zapłaci zadośćuczynienia bliskim 61-letniego mężczyzny, zmarłego wskutek ostrego zapalenia trzustki.

— Nie możemy pozostać obojętni wobec tytułu, który pojawił się w internecie "Szpital nie zapłaci" — mówi lek. Mirosława Kamińska, z-ca dyrektora ds. lecznictwa bartoszyckiego szpitala. — Decyzją niezawisłego sądu po wnikliwej ocenie nie związanych z naszym szpitalem biegłych Sąd w całości oddalił powództwo rodziny. Uznając tym samym, że nie popełniono błędów w sztuce lekarskiej. W związku z tym nie ma podstaw do uznania roszczeń i wypłaty świadczeń. Jednak podkreślę inny aspekt tego dramatu. W naszej pracy ciągle „ocieramy się” o ciężkie stany. Pomimo należytej staranności w wykonywaniu naszej pracy nie zawsze wygrywamy ze śmiercią i nigdy nie pozostajemy na nią obojętni. Niestety nie każdego pacjenta można uratować. Również tym razem wszystkie procedury zostały zachowane. Składam wyrazy współczucia rodzinie zmarłego.

Sąd pierwszej instancji nieprawomocnie zasądził dzieciom i żonie zmarłego 135 tys. zł, ale Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił to orzeczenie i powództwo w całości oddalił.

Rodzina 61-latka domagała się 210 tysięcy zadośćuczynienia. W wyniku postępowania prowadzonego przez Sąd Okręgowy w Olsztynie częściowo uwzględnił roszczenie rodziny. Na podstawie opinii biegłego z zakresu chirurgii sąd uznał, że doszło do zaniedbań diagnostycznych i leczniczych ze strony personelu szpitala, co przyczyniło się do śmierci pacjenta.

Zdaniem szpitala brak było podstaw, które wskazywałyby na odpowiedzialność personelu. Zdaniem prawników diagnoza była adekwatna do stanu pacjenta w czasie badania.

Sędzia Bogusław Suter w ustnym uzasadnieniu wskazał, że biegły zmienił swoją opinię. Najpierw w pisemnej ekspertyzie wskazał, że nie doszło do zaniedbań ze strony szpitala, zarówno w ramach nocnej i świątecznej opieki medycznej, jak i na oddziałach. Jak czytamy w ekspertyzie, ostre zapalenie trzustki nie dawało szans na uratowanie pacjenta. Później, po zapoznaniu się z dodatkowymi dowodami zmienił zdanie. Stwierdził, że gdyby lekarka skierowała 61-latka na Szpitalny Oddział Ratunkowy i szczegółową diagnostykę, byłyby szanse na wykrycie choroby i uratowanie życia mężczyzny.

Sędzia wskazał, że jeśli biegły sam zmienił zdanie, niezbędne było powołanie innych biegłych. Dwóch specjalistów uznało, że nie można uznać, że personel szpitala popełnił zaniedbania. W ten sposób pojawiły się rozbieżności w opiniach biegłych w pierwszej i drugiej instancji. Ostatecznie Sąd Apelacyjny w Białymstoku zasięgnął opinii specjalistów z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

Dopiero opinia wyrażona przez pracowników UM w Poznaniu pozwoliła ostatecznie rozwiązać zagadkę. Przeprowadzający analizę zespół interdyscyplinarny wskazał, że wcześniejsze opinie opierały się na stanie „końcowym” pacjenta.

"Biegli stwierdzili, w sposób jednoznaczny i stanowczy, iż to właśnie to schorzenie legło u podstaw ostrego zapalenia trzustki. Jednocześnie stwierdzili, iż nawet gdyby od razu zdiagnozowano ostre zapalenie trzustki to w zasadzie - z uwagi na takie podłoże tego schorzenia - nie było szans na uratowanie życia (...). To była kwestia ewentualnie miesięcy" - uzasadniał sędzia. Przypomniał, że równocześnie ci biegli nie znaleźli uchybień w działaniu lekarzy.

Ostatecznie Sąd Apelacyjny w Białymstoku oddalił powództwo. Wyrok jest prawomocny.
dar

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5