Bartoszyce: Rowerzyści niechętnie korzystają ze ścieżki z geokraty

Powstawanie ścieżki obserwowaliśmy od początku. 8 lutego nasz stały czytelnik – który często informuje o utrudnieniach, na jakie natrafiają rowerzyści – napisał: „Co tu może być? Ścieżka rowerowa? Po co niszczyć trawnik obok ścieżki, jak w miejscu udeptanej ścieżki i tak trzeba będzie zasiać trawę. Ale kto jest w stanie ogarnąć pomysły władzy? Poczekamy, zobaczymy.”

7 marca ten sam czytelnik pisał: „Bardzo chciałbym usłyszeć co kierowało tą panią by wytyczyć ścieżkę po trawniku obok ścieżki wydeptanej przez dziesięciolecia i na dodatek z rosnącym pośrodku drzewem. Byłem przekonany, i chyba nie tylko ja, że to drzewo zostanie zachowane. Myliłem się.”

Sprawę drzewa wyjaśniliśmy 10 marca. Jak się okazało, zagrażało ono naziemnej sieci energetycznej.

16 maja temat powrócił. Jak informuje nas czytelnik, spełnił się jego scenariusz. Mieszkańcy, przynajmniej rowerzyści nie zaakceptowali nowego przebiegu ścieżki.

O powód zapytaliśmy kilka osób, pokonujących trasę na rowerze. Przyczyny są dla nich jasne. Po pierwsze, jazda po geokracie rowerem sprawia, że pojazdem dosłownie trzęsie. Po drugie nie ma obniżonego krawężnika na początku ścieżki co utrudnia wjazd nie tylko rowerem, ale również wózkiem dziecięcym, czy wózkiem dla osób niepełnosprawnych.

Problem ze ścieżką mają też kobiety: „Zdecydowanie jest to ścieżka dla płaskich butów. Żadna kobieta w butach na nieco wyższym obcasie na nią nie wejdzie nie ryzykując urwania obcasów. Jak dla mnie to porażka."

Dodatkowo czytelnik odniósł się do twierdzenia, że geokrata pozwala na swobodny przepływ wody. Otrzymaliśmy zdjęcia z okresu, kiedy ścieżka dopiero powstawała.



Zgadzacie się z naszym czytelnikiem?
dar