W sprawie włamania do jubilera w Bartoszycach pojawiają się nowe pytania

2022-05-02 15:55:00(ost. akt: 2022-08-01 14:44:22)

Autor zdjęcia: Dariusz Dopierała

Informowaliśmy o włamaniu do salonu jubilerskiego w galerii handlowej w Bartoszycach. Dziś wiemy już więcej i stawiamy pytanie, czy wszystko przebiegało prawidłowo?
Informowaliśmy o włamaniu, do jubilera w galerii handlowej w Bartoszycach do którego doszło 22.04.2022 około godziny 5 rano. Łupem złodzieja padły wyroby jubilerskie o znacznej wartości. Zgodnie z Art. 115 kodeksu karnego oznacza to, że wartość zrabowanego mienia przekroczyła 200 tysięcy złotych.

Policja sprawdziła wejście przez dach budynku, jednak ostatecznie sprawca wszedł wejściem awaryjnym, wyważając drzwi awaryjne (prawdopodobnie łomem). Następnie zbił szybę wystawową, znajdującą się na korytarzu galerii.
Kamery zainstalowanego monitoringu zarejestrowały włamywacza wchodzącego korytarzem. Na nagraniu widać godzinę 4:00, jednak zapis wskazuje czas zimowy (którego nie zmieniono). Włamanie miało więc miejsce o godzinie piątej. Jednak policja została powiadomiona dopiero o godzinie siódmej, czyli dwie godziny później. Dlaczego tak późno?

Firmy ochroniarskie w Bartoszycach mają od uruchomienia alarmu do dojazdu na miejsce około 15 minut. Warunkiem wyjazdu na miejsce zgłoszenia jest jednak sprawny system alarmowy. W przypadku alarmu firma podjeżdża na miejsce zdarzenia. Jeżeli z zewnątrz nie było śladu świadczącego o tym, że cokolwiek się dzieje, mogła zawrócić. Firma zajmująca się ochroną powinna jednak sprawdzić zgłoszenie.

Istnieje też inne możliwe wytłumaczenie. Sprawca mógł odłączyć wcześniej prąd. Jednak przy prawidłowo skonfigurowanym systemie, przy każdym zaniku napięcia i odłączenia prądu również włącza się alarm. Lokale mogą też posiadać niezależne, bateryjne źródło zasilanie, które włącza się w przypadku odcięcia prądu.

Warto dodać, że jeszcze kilka miesięcy temu w czasie zamknięcia galerii ochrona co dwie godziny sprawdzała jej teren. Obecnie ochrony na miejscu nie ma.

Czekamy na oficjalny komentarz ze strony firmy zarządzającej galerią handlową.

Policja bada również wątek związany z próbę włamania do jubilera na ulicy Kętrzyńskiego. Jak informuje nas jeden z rozmówców, na ulicy Kętrzyńskiej nie załączył się alarm co może oznaczać, że nie było tzw. „stłuczeniówki”, czyli czujnika wstrząsowego. Prawdopodobnie dlatego o zdarzeniu wcześniej nie wiedziała ani firma ochroniarska, ani mieszkańcy sąsiednich lokali.
dar

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5