Cześć, jestem przy kasie i zabrakło mi 200 złotych. Oszustwa na BLIK-a w Bartoszycach

2022-02-23 15:00:00(ost. akt: 2022-03-01 17:09:52)

Autor zdjęcia: pixabay.com

PRAWO || Internet i smartfon bardzo ułatwiają codzienność. Jednak, jeśli dołożymy do tego rosnące tempo życia, chęć niesienia pomocy i nieostrożność, możemy stać się ofiarami oszustów. Za pomocą BLIK-a tracimy do kilkuset złotych.
Coraz częściej słyszymy o przestępstwach internetowych. BLIK, SMS z informacją o paczce, lub niezapłaconej fakturze. Informacje o spadku, darowiźnie, odszkodowaniu oraz… miłości. Wiele pułapek, ale jak się okazuje, na każdą z nich jest sprawdzony sposób. Niestety, nie ma co liczyć na sprawdzony sposób odzyskania utraconych w ten sposób pieniędzy.

W 2021 roku Komenda Powiatowa Policji w Bartoszycach prowadziła łącznie 179 dochodzeń dotyczących przestępstw: oszustwa, oszustwa internetowego i przestępstwa nielegalnego uzyskania informacji. Oszustwa z wykorzystaniem kodu BLKI stanowiły ok. 5 % prowadzonych postępowań.

Osoba, na której Messengera się włamano czuje się zagubiona


Dotarliśmy do jednej z osób, na której konto włamał się oszust.
— Dostałam wiadomość od córki — mówi pani Anna (imię fikcyjne). — „Mamo, czy potrzebujesz pieniędzy, bo dostałam taką wiadomość Messengerem?’ Kiedy zaprzeczyłam usłyszałam: „Ktoś ci się włamał na konto". Nie mogłam żadnej wiadomości. Widziałam tylko biały ekran.

— Znajomi zareagowali?
— Bardzo szybko. Zaczęli dzwonić do mnie z tym samym pytaniem. Zaczęłam tłumaczyć, że nie potrzebuję żadnych pieniędzy. Córka poradziła mi, bym wylogowałeś jest z konta. Po ponownym zalogowaniu widziałam te wiadomości i mogłam odpisywać. Widziałam wiadomości wysyłane z mojego konta. „Słuchaj, potrzebuję 500 zł, oddam z nawiązką”. Jedna z koleżanek odpisała „Potem prześlę, bo teraz muszę wyjść" i wtedy rozmowa się urwała.

Fot. arch. domowe

To bardzo ważna wskazówka: wylogować się z konta. Wiadomości o tej samej treści otrzymało blisko dwudziestu znajomych pani Anny, z którymi ostatnio rozmawiała. Pytanie „Masz możliwość płacenia BLIK?" było wysyłane co minutę. Jeśli ktoś nie reagował, rozmowa się urywała. Jeśli odpowiedział, zaczynała się dłuższa rozmowa z człowiekiem. Normalna, z emotkami. Wyglądało to więc bardzo wiarygodnie.
Osoba, pod którą podszywa się oszust przeżywa burzę emocji.

— Kiedy usłyszałam, czy prawdą jest, że chcę pożyczyć pieniądze to przede wszystkim poczułam taką niemożność, bezsilność. Chcę napisać, ale nie mam dostępu do konta. Wiadomości mi znikają, mam biały ekran i nie mogę nic robić

— Czy wchodziła pani na podejrzane strony internetowe?
— Nie. Zastanawiałam się nad tym i myślę, że włamanie było na przypadkowe konto. Włamanie nie było więc prawdopodobnie spowodowane żadnym wirusem.

— Jak można się ustrzec przed oszustwem w tej sytuacji?
— Moim zdaniem ludzie nie powinni odpisywać, bo dopiero wtedy zaczyna się rozmowa. Jeśli napiszesz „Nie mam możliwości” oszust daję spokój.
— Dziękuję za rozmowę.

Istnieją sygnały ostrzegawcze - mówi specjalista


O oszustwach rozmawiamy z chcącym zachować anonimowość pracownikiem służb, które rozpracowują tego typu oszustów.

— Jednym z najczęstszych ostatnio oszustw dokonywanych jest metodą „na BLIKA”. Na czym polega mechanizm oszustwa?
— Sprawca przełamuje zabezpieczenia Messengera konta ofiary. Następnie wchodzi w jej listę kontaktów i rozsyła do kilku, a nawet kilkunastu lub wszystkich znajomych informacje pod tytułem: „Cześć, jestem przy kasie i zabrakło mi 200 złotych”. „Jest pilna promocja”. „Zablokowali mi środki na koncie”. „Nie mam dostępu do pieniędzy”. Potem następuje regułka: „Mam do ciebie ogromną prośbę. Podeślij mi 200, 300, 400 zł blikiem. Oddam za 15 minut, kiedy wrócę do domu, lub następnego dnia, kiedy będę miał wpływ na konto”.

Ofiary nie są wybierane przypadkowo. Najczęściej są to osoby młode, obeznane z nowymi technologiami. Bardzo często „piszący” to bliscy znajomi, co można ocenić po ilości wymienianych wiadomości. W związku z tym ofiara ma pełne zaufanie do osoby piszącej. Nie weryfikuje tego, kto pisze i od razu przesyła kod do BLIKa drugiej osobie.

Fot. pixabay.com

— Jest to o tyle proste, że BLIK nie wymaga żadnego loginu i hasła, wystarczający jest kod.
— Oczywiście. Sprawca ma już ustawionego przestępcę pod bankomatem, który wcześniej został wytypowany. Kod, który przychodzi blikiem od razu jest realizowany. Najczęściej te bankomaty nie mają kamer, są ustawione w miejscach, gdzie nie ma żadnego zewnętrznego monitoringu. Sytuacji nie ułatwia też pandemia. Maseczka i okulary, czapka. To często wystarczy, by uniknąć rozpoznania.

— Trzeba być naiwnym, by dać tak się złapać?
— Zgadza się. Gdybym ja dostał taką wiadomość od swojego brata czy przyjaciela to moją pierwszą reakcją byłoby sprawdzenie czy rzeczywiście potrzebuje pieniędzy. Do tego wystarczy telefon. Ile może kosztować czasu i pieniędzy wykonanie jednego telefonu z pytaniem: „Wysłałeś mi kod z prośbą o BLIKa”? Niewiele. A może uratować pieniądze.

Fot. pixabay.com

— Czemu wiadomość wysyłana jest Messengerem?
— Żyjemy w cyfrowych czasach i młodzi ludzie często kontaktują się właśnie w ten sposób.

— Na ile jest możliwe złapanie sprawcy?
— Sprawcę udaje się ustalić raz na kilkadziesiąt przestępstw. Niestety jest to bardzo trudne. Jeden na kilkadziesiąt przypadków. Jedyne co można zrobić to zidentyfikować bankomat, z którego zostały pobrane pieniądze, ale ponieważ sprawca jest zamaskowany albo na miejscu nie ma kamery i monitoringu, trop się urywa. Jest to sprawa z góry przegrana. Z drugiej strony, są to najczęściej małe kwoty, dlatego nie zawsze ofiara zgłasza się na policję.

— Jesteśmy nieostrożni?
— Zdarzają się osoby, które dostają prośbę o BLIKa, ale najpierw dzwonią. „Dostałem prośba o BLIKa. Czy to ty?” Część ludzi macha na tą ręką myśląc, że to 200 zł to są pieniądze. Część ludzi rezygnuje, a część składa zawiadomienie.

Fot. pixabay.com

— W jaki sposób możemy się zabezpieczyć?
— Przede wszystkim zawsze zdzwoń i sprawdź, czy osoba, która do ciebie pisze zwróciła się o pomoc. Po drugie, jeśli masz konto z dostępem przez internet, ustaw sobie niewielki limit transakcji. To ograniczy górny poziom kradzieży. Warto wiedzieć, że obecnie bezpieczniejsze jest płacenie telefonem z NFC, niż BLIK-iem, a transakcja zajmuje tyle samo czasu.
Dariusz Dopierała

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5