Klaudia Stupienko: Dopiero, kiedy czuję w sobie „to coś”, siadam do tworzenia

2022-02-22 12:00:00(ost. akt: 2022-02-22 07:58:33)
Klaudia Stupienko

Klaudia Stupienko

Autor zdjęcia: arch. domowe Klaudi Stupienko

POEZJA || Klaudia Stupienko została laureatką Konkursu Poetyckiego im. Leonarda Turkowskiego „Bartoszyce – moje miejsce. Edycja 2021”. To już drugi raz młoda poetka z Wokiel w gminie Górowo Iławeckie sięgnęła po najwyższy laur poetycki.
17 lutego w 690. urodziny Bartoszyc rozstrzygnięto Konkurs Poetycki Im. Leonarda Turkowskiego „Bartoszyce – moje miejsce. Edycja 2021”. I. miejsce zdobyła Klaudia Stupienko. Rozstrzygniecie konkursu, który odbył się pod Patronatem Honorowym Burmistrza Miasta Bartoszyce Piotra Petrykowskiego zostało przesunięte, jednak warto było czekać. Klaudia, uczennica Zespołu Szkół z Ukraińskim Językiem nauczania w Górowie Iławeckim I miejsce w konkursie poetyckim zdobyła po raz trzeci. W 35. lecie „Barcji” w 2018 roku debiutowała w konkursie, zwyciężając w kategorii "młodzież". Swój sukces powtórzyła w 2019 oraz 2021 roku.

Rozmawiam z laureatką, Klaudią Stupienko.
— Gratuluję zwycięstwa. Było to dla pani zaskoczeniem?
— Nie — śmieje się Klaudia. — Wygrałam już dwukrotnie, jednak nigdy nie oczekuję na nagrodę. Oczywiście, jest to miła niespodzianka. Nie oczekiwałam żadnej nagrody, ponieważ największą nagrodą jest to, że ludzie mnie doceniają, a moje wiersze się podobają. To mi wystarczy.

— Skąd u pani zamiłowanie do poezji?
— Zamiłowanie do wierszyków i rymowanek obudziła we mnie mama. Sprawiało mi to przyjemność i pisałam do szuflady. Do tego by wyjść i pokazać moje wiersze innym, zachęciła mnie Maria Duchnik, z którą spotkałam się przez przypadek. Rozmawiali z nią również moi rodzice i stwierdzili, że… mogę spróbować.

— Każdy poeta ma swój warsztat. Jaki jest pani?
— Uważam, że w dzisiejszym świecie jest wiele źródeł i sposobów przekazu, dlatego zwrócenie uwagi na to, co chcę przekazać tak, by mnie wysłuchano, jest trudne. Klasyczne, pięknie dobrane słowa są najlepsze, by przekazać innym swoją myśl, zdanie na dany temat, czy wartości, którymi kieruję się w życiu.

— Poezja jako misja?
— Bardziej źródło przekazu. W moich wierszach piszę o pięknie natury, wartości matki, spojrzeniu na zmieniające się świat. Dla mnie są to ważne wartości.

— Poezja jest więc sposobem na przekazywanie swoich wartości innym?
— Tak. Moim zdaniem jest to również bardzo dobry sposób opisywania swoich uczuć.

— Jak pani tworzy?
— Zadaniowo — śmieje się Klaudia. — Najpierw szukam tematu i wyznaczam sobie dany dzień na napisanie wiersza. Od samego rana, kiedy ten dzień nadchodzi myślę o tym, co by pasowało do tematu wiersza, który sobie wymyśliłam. Próbuję dobierać słowa, znaleźć ciekawe rymy. Wybieram tytuł. Jestem muzykiem i gram w zespole sygnalistyki myśliwskiej „Derkacz” w Górowie Iławeckim, dlatego pisząc myślę o rytmie muzyki. Potem staram się to ułożyć słowa pod muzykę komponując rytm wiersza. Próbuję zaśpiewać go jak piosenkę, by zabrzmiała przyjemnie dla uszu. Później już tylko odczytuję na głos, nakładam poprawki i… kończę.

— Najwięcej rytmu jest w wierszach rymowanych?
— Próbowałam białych wierszy, jednak jest to wciąż forma, która mnie trochę przeraża. Do moich rytmicznych wierszy jest mi bliżej. To one sprawiają, że czuję się z nimi lepiej.

— Jaką więc rolę ma w pani poezji natchnienie?
— Przez pewien czas zbieram pomysły, o których chciałabym napisać. Dopiero, gdy nadejdzie ten dzień, gdy czuję, że już „dzisiaj mogę”, kiedy mam w sobie „to coś” siadam do tworzenia. Stąd czasem nie piszę przez kilka miesięcy, a potem powstają np. cztery wiersze. Natchnienie więc jest, ale musi dojrzeć, muszę złapać myśl, którą chcę wyrazić.
— Dziękuję za rozmowę.
dar

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5