Urząd Miasta w Bartoszycach odpowiedział ornitologowi w sprawie szyb BOSIR

2021-10-21 12:20:00(ost. akt: 2021-10-26 08:11:00)

Autor zdjęcia: Marek Bebłot

W korespondencji z Urzędem Miasta w Bartoszycach czas stanął w miejscu. Pytania o szybę w BOSIR przypominają film Barei oraz książkę George Orwella.
Marek Bebłot oraz Fundacja Szklane Pułapki 22.10.2019r. wysłali pismo do Urzędu Miasta pytając, „Czy szklana elewacja na nowo budowanej Hali Sportowej przy ulicy Korczaka w Bartoszycach zostanie zabezpieczona przed uderzeniami ptaków?”

O życiu ptaków decydują pieniądze i urząd
Fot. Marek Bebłot
O życiu ptaków decydują pieniądze i urząd

Dostał wówczas odpowiedź, że pisma należy wysłać ePAUAP-em. Nie zrobił tego i odpowiedzi nie dostał. Jak się okazało dwa lata później, dyrektor BOSIR odpowiedział, że "Tamto pismo do mnie nie dotarło. Dowiedziałem się o problemie dopiero w tym roku."

Jednocześnie w tym samym artykule dyrektor BOSiR, Norbert Gromulski powiedział:
"— Jeśli byłoby to wykonane przez osoby posiadające odpowiednie uprawnienia, jestem w stanie udostępnić szyby, jednak niezbędna jest przede wszystkim zgoda Urzędu Miasta."

Sprawa powróciła we wrześniu tego roku, kiedy ponownie na szybach BOSIR ginęły ptaki.

Fot. Marek Bebłot

W środę 20. października ornitolog otrzymał odpowiedź podpisaną przez sekretarza miasta Roberta Pająka: "W odpowiedzi na Pana wniosek w sprawie zawiadomienia wniesionego do tutejszego urzędu informuję, iż pismo w tej sprawie należy kierować do administratora Hali Sportowej ul. Korczaka przy Szkole Podstawowej nr 1 w Bartoszycach."

Pismo do Urzędu Miasta zostało również wysłane do redakcji. Przypomnijmy, że w piśmie z dn. 2021-09-27 pytaliśmy 1. Jakie działania podjął Urząd Miasta w sprawie pism wysłanych przez Marka Bebłota w 2018 roku, 8.09.2021 roku oraz pisma wysłanego z redakcji w dn. 25.09.

Sekretarz Miasta Robert Pająk w dn. 20. października 2021 przesłał odpowiedź do redakcji: "W odpowiedzi na Pana wnioski znak: PP.10899 i PP.10904 informuję, iż Panu Markowi Bebłotowi została udzielona odpowiedź."
Zaznaczmy, że udzielono zbiorczej odpowiedzi trzy wiadomości (email z 8. i 25. oraz wniosek wysłany za pośrednictwem ePUAP 27. września).

Przypomnę, że urzędnicy wymagali od ornitologa i redakcji złożenia pytania poprzez profil zaufany. Na maile nie odpowiadali. Jak odpowiedział Urząd Miasta na pytanie o właściwą formę komunikacji?

"Wobec cytowanego art. 63., drogą e-mailową mogą być rozpatrywane petycje i informacje publiczne, gdyż nie wymagają one podpisu wnoszącego i wynikają z treści dokumentu."

Przykre jest to, że Marek Bebłot jest odsyłany od Annasza do Kajfasza, a w tym czasie problem ptaków nadal istnieje. Niezależnie od tego, kto odpowiada na pytania mieszkańców i mediów, odpowiedzialność ponosi kierujący urzędem Burmistrz Piotr Petrykowski. Wskazuje na to Rozdział II Regulaminu Organizacyjnego Urzędu Miasta:

"Do zadań burmistrza należy w szczególności:
15. przyjmowanie mieszkańców w sprawach skarg i wniosków
17. udzielanie informacji przedstawicielom mediów w zakresie spraw związanych z działalnością urzędu. Burmistrz może upoważnić pracowników urzędu do udzielania informacji przedstawicielom mediów ustalając zakres tego upoważnienia
."

Dariusz Dopierała

Od autora:
W tym momencie przypominam sobie scenę z filmu Barei oraz cytat z książki "1984", której autorem jest George Orwell.

W filmie Stanisława Barei "Miś" jest fragment, który odgrywa się w szatni. Klient słyszy zdanie "Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?" Odpowiedź otrzymana od sekretarza miasta brzmi identycznie, jeśli zastąpimy w niej kilka słów: "Nie odpowiemy na pańskie pytania i co pan nam zrobi?"

Z kolei Orwell w książce "1984" napisał między innymi: "Jeśli ktoś pragnie rządzić, rządzić nieprzerwanie, musi umieć burzyć w poddanych poczucie rzeczywistości." W tym przypadku, w mojej ocenie urząd kreuje swoją rzeczywistość udzielając odpowiedzi, które są z sobą sprzeczne:
—"drogą e-mailową mogą być rozpatrywane petycje i informacje publiczne" oraz
—"przez elektroniczną skrzynkę podawczą organu administracji publicznej tj. elektroniczna skrzynka podawcza ePUAP".

Powstaje z tego przekaz, który samorządowiec może interpretować dowolnie. Choćby i tak: "Petycję lub wniosek o informację publiczną możesz wysłać w postaci maila, ale odpowiadamy [wymijająco] tylko na pisma przesłane przez profil zaufany." Takie podejście pozwala samorządowcom żyć w przeświadczeniu, że wszystko jest w porządku, a problemy mieszkańców są rozwiązywane z sukcesem.

Oczywiście jako dziennikarz mogę się z tym pogodzić. Jednak czy pogodzą się z tym mieszkańcy, którzy pisząc do redakcji mają nadzieję, że jest to ich ostatnia deska ratunku w sporach z urzędem? Nie mając przy tym żadnej gwarancji, że sprawa zostanie wyjaśniona przez urzędników?


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5