Wysoka porażka Victorii Bartoszyce

W sobotę 26. czerwca MBKS Victoria Bartoszyce podejmował na własnym stadionie UKS Rona 03 Ełk. Był to pierwszy z dwóch ( rewanż w Ełku w środę 30.06. o godzinie 18.00 ) pojedynków barażowych o pozostanie w Klasie Okręgowej, jakie stoczy drużyna z Bartoszyc. Niestety mecz na Stadionie Miejskim w Bartoszycach Victoria przegrała 2:7.

Wyjściowa jedenastka Victorii na mecz z Rona 03 Ełk znacznie odbiegała od tej, w której drużyna z Bartoszyc wybiegła do ostatniego meczu ligowego, czyli wygranej z KS Śniardwy Orzysz 3:0 na własnym stadionie. Właśnie to zwycięstwo uratowało Victorię od bezpośredniego spadku do A Klasy. Po pierwszym meczu barażowym można twierdzić, że było to tylko odroczenie wyroku. Jednak dopóki piłka w grze, wszystko może się zdarzyć.

Wracając do sobotniego spotkania, sam początek był fatalny w wykonaniu piłkarzy z Bartoszyc. Pierwsza bramka stracona w drugiej minucie spotkania, po ośmiu minutach gry było już 0:2. Bramkę kontaktową dla Victorii zdobył Jakub Figat (18’), jednak w tej części spotkania strzelali już tylko goście. Do przerwy było 1:4. Drugie 45 minut meczu drużyna z Ełku grała mądrze, wykazując przewagę w każdym aspekcie gry. Zaowocowało to kolejnymi trzema bramkami Rony. Rozmiary porażki zdołał pomniejszyć Mateusz Rodak strzelając gola w 75 minucie meczu. Niestety gospodarzy nie było stać na więcej i mecz zakończył się wysoką porażką. MBKS Victoria Bartoszyce 2:7 UKS Rona 03 Ełk.

Trener drużyny z Bartoszyc, Kamil Szajda:

– Zagraliśmy bez 5. zawodników z podstawowego składu. Oprócz nieobecności, pauzowania za kartki, Tomek Osipowicz już na rozgrzewce zgłosił kontuzję. Zostaliśmy praktycznie z dwoma zmianami na cały mecz. W trakcie spotkania Błażejowi Jodko odnowił się uraz nogi. Zagraliśmy bardzo słabo w obronie, część zawodników grała na pozycjach, na których na co dzień nie grają. W środę jedziemy do Ełku, chociaż po części ten honor odzyskać. Co by nie było, jedziemy tam wygrać i zatrzeć złe wrażenie z pierwszego pojedynku.

Piłkarze Victorii Bartoszyce w środę jadą do Ełku, na spotkanie rewanżowe baraży o Klasę Okręgową. Mają 90 minut na odrobienie strat z pierwszego meczu. Zadanie graniczy z niemożliwością, gdyż musieliby wygrać różnicą sześciu bramek. Warto jednak powalczyć, chociażby o honor i przychylność kibiców.

pg