Padlina na skraju lasu i prawa, ZDJECIA i pierwsze ustalenia

2021-05-14 14:20:00(ost. akt: 2022-03-08 14:39:54)
Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące

Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące

Autor zdjęcia: Dariusz Dopierała

Do redakcji wpłynęła wiadomość o padłych zwierzętach hodowlanych, porzuconych na terenie Nadleśnictwa Bartoszyce. Wokół padliny porzuconej na pograniczu powiatu olsztyńskiego i lidzbarskiego było dużo pytań. Z czasem będzie mniej.
Na terenie należącym do Nadleśnictwa Bartoszyce, a konkretnie w Leśnictwie Franknowo, znaleziono szczątki co najmniej sześciu rozkładających się zwierząt (czerwonego bydła). Jeszcze więcej krowich szczątków leży na prywatnym polu sąsiadującym z gruntami Skarbu Państwa. Zwierzęta są w różnym stanie rozkładu i nie mają kolczyków. Większość z nich znajduje się w zalewisku bobrów, które są pod ochroną. Część na łące, na terenie prywatnym. W pobliżu jest kilka gospodarstw. Na terenie jednego z nich pasą się niezakolczykowane krowy rasy czerwonej oraz czarno-białej.

To nie było pierwsze zawiadomienie

Zawiadomienie o znalezieniu padłych zwierząt wpłynęło do służb dwukrotnie. Zostało złożone przez Tomasza Wasilewskiego, Łowczego Koła Łowieckiego „Bór” z Wipsowa, gdyż znalazł je myśliwy z tego właśnie koła.
— Pierwsza informacja o porzuceniu padłego bydła została przesłana do tutejszego inspektoratu 26 marca 2021 r. — mówi Marta Hinc, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Lidzbarku Warmińskim. — Zwłoki bydła nie posiadały kolczyków, nie można było ustalić miejsca ich pochodzenia. Niezwłocznie, tego samego dnia, przesłaliśmy w tej sprawie pismo do Komendy Powiatowej Policji w Lidzbarku Warmińskim.

Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące
Fot. Dariusz Dopierała
Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące

Po upływie ponad miesiąca, nie było odzewu.
Pani Anna (imię zmienione) powiadomiła o porzuconych zwłokach zwierząt redakcję i Nadleśnictwo Bartoszyce.
— Okazuje się, że zdaniem policjanta, nie może on trafić na miejsce — mówi Anna. — Policjant nie zadał sobie trudu, żeby skontaktować się ponownie i ustalić miejsce pozostawienia zwierząt.

Aktualizacja 17.05.2021
Komenda Powiatowa Policji w Lidzbarku Warmińskim informuje, że podjęła działania 26 marca 2021 roku, czyli w dniu zgłoszenia.

Minął miesiąc i łowczy złożył drugie zawiadomienie. Inspektorat Weterynarii w Lidzbarku Warmińskim miał już przesłanki wskazujące na gospodarstwo, z którego pochodziły porzucone martwe zwierzęta. Już w piątek 7 maja zapadły pierwsze decyzje w tej sprawie.
— W ubiegłym tygodniu (przed majowym weekendem) przyszło kolejne zgłoszenie — mówiła Teresa Kacprzak. — Od razu przesłałam zdjęcia oraz namiary do Urzędu Gminy. Domniemane gospodarstwo mieści się na terenie powiatu olsztyńskiego. Będziemy informować Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny w Olsztynie o możliwości problemu w jednym z gospodarstw.
O kierunku kontroli mówi Marta Hinc, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Lidzbarku Warmińskim.

Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące
Fot. Dariusz Dopierała
Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące

— W związku z tym, iż pojawiło się przypuszczenie, że bydło mogło zostać podrzucone z pobliskiego gospodarstwa zlokalizowanego na terenie innego powiatu, poinformowano o tym fakcie tamtejsze organy Inspekcji Weterynaryjnej w celu ewentualnego przeprowadzenia kontroli dobrostanu, identyfikacji i rejestracji zwierząt oraz zagospodarowana zwłok zwierzęcych.

Przyczyna śmierci zwierząt nie jest znana

— Nie znamy przyczyn śmierci tych zwierząt — mówi pani Anna. — Czym innym jest, jeżeli zmarły z głodu, ale jeśli z powodu choroby, jest to materiał zakaźny. Nie wiadomo też, do kogo należą zwierzęta, bo nie mają żadnych kolczyków.
Teresa Kacprzak z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Lidzbarku Warmińskim nie zna powodu śmierci zwierząt, jednak uważa, że w tym przypadku nie ma zagrożenia epidemiologicznego. Zwierzęta leżą jednak w rozlewisku bobrów, przez co zanieczyszczenia przedostają się do wód gruntowych. Przyczyny śmierci zwierząt może ustalić kontrola, która powinna być przeprowadzona przez służby weterynaryjne powiatu olsztyńskiego.

Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące
Fot. Dariusz Dopierała
Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące

Marta Hinc, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Lidzbarku Warmińskim napisała: "Ze swojej strony mogę przekazać, że nie przypuszczam, aby podrzucone do bagna bydło padło z przyczyn naturalnych. Nie wskazuje na to ani liczba tych zwierząt, ani sposób, w jaki się ich pozbyto z gospodarstwa. Nie podejrzewam też choroby zakaźnej, bo w takim przypadku właścicielowi należałoby się odszkodowanie od Skarbu Państwa, więc nikt nie podrzuciłby w ten sposób padłych zwierząt".

Aktualizacja 17.05.2021
Komenda Powiatowa Policji w Lidzbarku Warmińskim informuje, że nie planuje badania martwego bydła uważając, że zdaniem PIW nie ma takiej potrzeby.

Właściciel dowiaduje się ostatni

Dopiero po drugim zgłoszeniu poinformowano Nadleśnictwo Bartoszyce o tym, co dzieje się na ich terenie. Opowiada o tym Pani Anna.
— Okazało się, że za pierwszym razem nie powiadomiono nadleśnictwa, na którego terenie leżą padłe zwierzęta. Dlatego teraz zgłosiłam mailowo sprawę do nadleśnictwa. Poprosiłam, by Straż Leśna pojechała na miejsce i zrobiła dokumentację fotograficzną. Z tego, co wiem, zostało udokumentowane miejsce zdarzenia. Na zdjęciu są widoczne w dwóch miejscach ślady ciągnika, prawdopodobnie bez przyczepy.

Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące
Fot. Dariusz Dopierała
Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące

Nadleśnictwo Bartoszyce wysłało na miejsce Straż Leśną. Wizyta potwierdziła, że w wodzie na terenie Lasów Państwowych leży kilka padłych zwierząt. Na pobliskiej łące jest kilka miejsc ze świeżo rozkopaną ziemią. W tych miejscach zbiera się woda. Jedna z opinii, które uzyskaliśmy wskazuje, że tego typu zjawisko pojawia się w wyniku wykopania i zasypania dołu, co skutkuje osiadaniem gruntu w tym miejscu.

Zwierzęta należy uprzątnąć, o czym informuje Teresa Kacprzak z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Lidzbarku Warmińskim.
— Zgodnie z przepisami, za utrzymanie porządku na terenie właściciel terenu. Dotyczy to utylizacji, która należeć będzie częściowo do Nadleśnictwa Bartoszyce. W mojej ocenie policja powinna przeprowadzić dochodzenie, określić gospodarstwa, w których na obszarze hodują czerwone bydło.
Nadleśnictwo Bartoszyce ustala sposób usunięcia padłych zwierząt.

Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące
Fot. Dariusz Dopierała
Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące

— W poniedziałek podjęliśmy działania zmierzające do usunięcia padliny — mówi Nadleśniczy Zygmunt Pampuch. — Z powodu bobrów, które są pod ochroną oraz trwającego (w okresie od 1 października do 15 marca) okresu rozrodu i czasu na usuniecie zagrożenia nie wchodzi w rachubę spuszczanie wody. Teren jest niedostępny od strony naszego lasu i aby dojechać na miejsce, musimy przejechać przez łąkę, należącą do prywatnego właściciela. Wymaga to dodatkowych uzgodnień. Nie ma innej drogi! Naszym podstawowym zadaniem jest uprzątnięcie padłych zwierząt z terenu lasu. Po konsultacjach podjęliśmy decyzję o obniżeniu lustra wody. Czekamy na zgodę Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie. Oczywiście wcześniej musimy wybrać firmę, która będzie utylizować odpady. Do czasu, kiedy określimy stopień rozkładu padliny, nie możemy wybrać metody utylizacji.
Po naszej porannej rozmowie 10 maja po południu nadleśnictwo wystąpiło do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie o zgodę na obniżenie lustra wody. Zgodę taką otrzymało w błyskawicznym tempie.

Poszukiwanie właściciela zwierząt

— Zgodnie z przepisami — mówi Teresa Kacprzak — za utrzymanie porządku odpowiada właściciel terenu. Dotyczy to również utylizacji, która w tym przypadku częściowo należeć będzie do Nadleśnictwa Bartoszyce. W mojej ocenie policja powinna przeprowadzić dochodzenie, określić gospodarstwa, w których na obszarze hodują czerwone bydło.
Dochodzenie jest ważne nie tylko z powodu naruszenia kilku zapisów prawa, ale również kosztów zabrania padliny i jej utylizacji. Nadleśniczy Zygmunt Pampuch z Nadleśnictwa Bartoszyce potwierdził, że prowadzone jest postępowanie wyjaśniające.

Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące
Fot. Dariusz Dopierała
Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące

— Obecnie Straż Leśna Nadleśnictwa Bartoszyce kończy postępowanie w sprawie wyrzucenia do lasu padłych zwierząt hodowlanych. Miejsce zostało zlokalizowane, zostały wykonane również zdjęcia na miejscu zdarzenia. Protokół z postępowania został przygotowany w piątek 7 maja. O powyższym incydencie nadleśnictwo zawiadomiło odpowiedni organ Inspekcji Weterynaryjnej stosownie do miejsca zdarzenia, a następnie podjęło działania zmierzające do wykrycia sprawcy.
Zlokalizowanie gospodarstwa, z którego pochodzą padłe zwierzęta nie powinno być trudne. Z naszych informacji wynika, że zostało wskazane prawdopodobne gospodarstwo oraz znane są nazwiska właścicieli. Mówią o tym pracownicy Inspektoratu w Lidzbarku Warmińskim. O podejrzeniu już w piątek poinformowano telefonicznie Inspekcję Weterynaryjną w Olsztynie. Może ona zlecić przeprowadzenie kontroli dobrostanu, identyfikacji i rejestracji zwierząt oraz zagospodarowana zwłok zwierzęcych.
Na pytanie, czy uda się odnaleźć sprawcę, odpowiada Nadleśniczy Zygmunt Pampuch.
Moim zdaniem, policja będzie w stanie ustalić sprawcę, oczywiście przy pomocy służ weterynaryjnych. Jeśli chodzi o nadleśnictwo, to w przypadku kradzieży drewna jesteśmy w stanie stwierdzić, że pochodzi ono z konkretnego pnia. W przypadku zwierząt mamy DNA oraz inne narzędzia.

Koszty usunięcia padliny są znaczne

Pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Lidzbarku Warmińskim liczą na to, że sprawcę uda się odnaleźć i poniesie on konsekwencje. Jest to możliwe dzięki obowiązkom ewidencji zwierząt hodowlanych. Mówi o nich Teresa Kacprzak z Inspektoratu w Lidzbarku Warmińskim.

Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące
Fot. Dariusz Dopierała
Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące

— Przepisy nakazują obowiązek kolczykowania każdej sztuki w okresie do siedmiu dni od urodzenia. Zwierzęta są zgłaszane do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Obowiązek dotyczy każdego rolnika hodującego bydło. Kolczyki identyfikują gospodarstwo i sztukę i są przypisane do konkretnego gospodarstwa i konkretnego zwierzęcia. Jeżeli zwierzęta były prawidłowo zakolczykowane oraz zarejestrowane w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, przy kontroli całościowej wyjdą na jaw jakiekolwiek nieprawidłowości. Wyjdzie z dokumentacji, jeśli wystąpią jakieś braki. Również dlatego, że w przypadku bydła przynajmniej raz w roku każda krowa powinna się ocielić, inaczej hodowla nie miałaby sensu.
Może się zdarzyć, że kolczyk ulegnie zniszczeniu, lub zagubieniu. Jednak w takiej sytuacji jest podobnie, jak z tablicami rejestracyjnymi pojazdu.
— Można wystąpić o duplikat kolczyka, ale będzie on miał ten sam numer jak pierwotny kolczyk — mówi Teresa Kacprzak.
Ewidencji podlega również stan zdrowia zwierząt. Jeżeli zwierzęta chorowały, w gospodarstwie jest obowiązek przechowywania dokumentacji leczenia zwierząt przez okres pięć lat. Obowiązkowa jest również ewidencja padłych sztuk zwierząt. Właściciel ma obowiązek zgłoszenia faktu padnięcia bydła i poddać je utylizacji. Dane są gromadzone przez służby weterynaryjne. W dokumentacji powinny być dokumenty potwierdzające utylizację zwierząt. Wystawiają je wyznaczone i zarejestrowane podmioty utylizacyjne. Dopiero po dostarczeniu dokumentów utylizacja zwierząt Agencja może je wyrejestrować z ewidencji.

Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące
Fot. Dariusz Dopierała
Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące

Nadleśniczy nie jest w stanie oszacować kosztów uprzątnięcia terenu.
— Jeśli zostanie ustalony sprawca zaśmiecenia, będziemy od niego dochodzić zwrotu kosztów usunięcia padliny. Koszty z pewnością będą duże, ponieważ sytuacja jest skomplikowana. Utylizacja średniej wielkości jelenia o wadze 100-180 kg to koszt od 400 do 600 złotych. Być może będzie to łącznie kilka tysięcy złotych. Wszystko zależy od tego, na ile posunięty jest rozkład padliny. Trzeba też pamiętać, że nawiązka określona przepisami jest podwójną wartością kosztów.
— Wyrażam nadzieję, że ten, kto dopuścił się tak haniebnego traktowania, zostanie z tego rozliczony — mówi Marta Hinc, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Lidzbarku Warmińskim.
Sprawę prowadzi obecnie policja, a Nadleśnictwo Bartoszyce – jeśli policjantom uda się znaleźć winowajcę – wystąpi w niej w roli w oskarżyciela posiłkowego.
Z uzyskanych ze sprawdzonego źródła informacji wynika, że policja rozważa zmianę kwalifikacji czynu z kodeksu wykroczeń na kodeks karny. Przesłuchano już pracownika Straży Leśnej. Bardzo prawdopodobne jest również podjęcie bardziej szczegółowych badań pozostawionych nieczystości.
Do czasu zakończenia czynności dochodzeniowych - prawdopodobnie nastąpi to za kilka dni - nie ma możliwości usunięcia nieczystości.

Jaka odpowiedzialność grozi sprawcy?

Zakopywanie, zatapianie, odprowadzanie do gruntu w lasach lub w inny sposób składowanie w lesie odpadów jest zagrożone karą aresztu lub grzywny. Sprawca oprócz grzywny może mieć orzeczoną nawiązkę. Jej wysokość może być równa kosztom rekultywacji gleby, oczyszczenia wody, wydobycia, wykopania, usunięcia z lasu, a także zniszczenia lub neutralizacji odpadów.

Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące
Fot. Dariusz Dopierała
Czaszki oraz inne szczątki martwych zwierząt są zarówno na terenie Nadleśnictwa, jak i prywatnej łące

Brak kolczykowania zwierząt jest karane mandatem. Dodatkowo wprowadzana jest blokada siedziby stada do momentu prawidłowego oznakowania zwierząt.
Nieprawidłowe gospodarowanie padłymi zwierzętami jest zagrożone karą grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności nawet do 5 lat.
Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Umarzając postępowanie, sąd może orzec zakaz posiadania wszelkich zwierząt albo określonej kategorii zwierząt do lat 2.
Zamieszczenie wody, powietrza lub powierzchni ziemi w takiej postaci, która zagraża życiu lub zdrowiu człowieka, lub powoduje istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Dariusz Dopierała

Aktualizacja z 14.05.2021, godz. 14.00
Dzisiaj, czyli po przygotowaniu do druku oraz ukazaniu się nowego numeru "Gońca Bartoszyckiego" otrzymaliśmy odpowiedź z inspekcji Weterynaryjnej Powiatowego Lekarza Weterynarii w Olsztynie.
Z przedstawionego pisma wynika, że informacja do olsztyńskiego inspektoratu trafiła 7 maja 2021 roku.

Otrzymaliśmy odpowiedź z PIW w Olsztynie.
Fot. Goniec Bartoszycki
Otrzymaliśmy odpowiedź z PIW w Olsztynie.
Otrzymaliśmy odpowiedź z PIW w Olsztynie.

Członkowie koła łowieckiego Bór podjęli szczegółowe przeszukania terenu wokół miejsca znalezienia zwłok zwierząt. Wyniku tego ustalili, że ślady opon samochodowych prowadzą do konkretnego miejsca w miejscowości Wólka Szlachecka, gmina Jeziorany, powiat Olsztyński.

Inspektorzy z Powiatowego inspektoratu Weterynarii w Olsztynie 12 maja rozpoczęli kontrolę stad bydła znajdujących się w tej miejscowości. Kontrola dobrostanu wypadła pozytywnie, stan utrzymania i odżywienia zwierząt był dobry i nie uzasadniał podejrzenia o wystąpieniu choroby zakaźnej zwierząt, która podlegała by obowiązkowi zwalczania.

W trzech stadach stwierdzono uchybienia w zakresie identyfikacji bydła. Wszczęto postępowanie mandatowe wobec właścicieli stad. Dodano, że kolczyki są jedynym znakiem identyfikacyjnym według którego można ustalić właściciela danego zwierzęta zwierzęcia. Oznacza to, że nie wszystkie zwierzęta były zakolczykowane.

dar

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5