Bartoszyce. Im dalej w lasek TPD, tym gorzej

2021-05-07 12:00:00(ost. akt: 2021-05-04 18:42:26)
Bartoszyce. Im dalej w lasek TPD, tym gorzej

Bartoszyce. Im dalej w lasek TPD, tym gorzej

Autor zdjęcia: Przemek Gościniecki

Zagłębiając się w lasek TPD, odkrywamy jak zaniedbany obecnie jest ten teren. Niegdyś kwitnący życiem towarzyskim i kulturalnym Bartoszyc, dziś pozostaje zapomniany.
Lasek TPD leży w malowniczym miejscu Bartoszyc, z jednej strony dolina rzeczki Suszyca, z drugiej opływa go rzeka Łyna. Nazwa lasku pochodzi od ośrodka Towarzystwa Pomocy Dzieciom działającego w Bartoszycach po wojnie. Znajdował się on w pobliskich koszarach poniemieckich i obejmował szkoły wraz internatami. Teren lasku, w przeszłości kwitł życiem towarzyskim i kulturalnym. Jeszcze przed II wojną światową, w latach 30-tych na jego obszarze znajdowała się popularna restauracja „Waldhaus”, oraz pomnik Johanna Wolfganga von Goethego.

Restauracja, która przed II Wojną Światową znajdowała się w Lasku TPD
Restauracja, która przed II Wojną Światową znajdowała się w Lasku TPD

W latach 50 – tych, jak wynika ze wspomnień na forach internetowych, miejsce kwitło życiem towarzyskim. Ówczesna młodzież upodobała sobie lasek TPD do wspólnych spacerów i randek. W latach 80 – tych, dzięki zaangażowaniu i działalności Pana Stanisława Gotarda, w okolicy powstają; domek nad strumykiem, (miejsce zabaw i wspomnień wielu mieszkańców Bartoszyc), oraz Amfiteatr Leśny. Oprócz występów z okazji dnia dziecka i okolicznościowych imprez, w amfiteatrze organizowany był coroczny przegląd zespołów muzyczny „Rock Nad Strumykiem”. Na deskach obiektu swoje pierwsze koncerty zagrało wiele okolicznych kapel.

Amfiteatr Leśny, lasek TPD, Bartoszyce
Fot. Dariusz Fidrych
Amfiteatr Leśny, lasek TPD, Bartoszyce

W historii życia towarzyskiego Bartoszyc, lasek TPD przewija się na przestrzeni dekad. Zajmuje istotne miejsce we wspomnieniach starszych mieszkańców miasta. Niestety młodsze pokolenia kojarzą to miejsce tylko i wyłącznie ze smakiem pierwszych używek. Dziś zagłębiając się w malowniczą okolicę, oprócz wspaniałych, przyrodniczych pejzaży, dostrzec możemy jedynie widmo minionej świetności. Po obiektach pozostał jedynie smutny ślad, gdzieniegdzie zapomniana cegła czy belka spogląda z wyrzutem. Świecą jedynie puste butelki i puszki, spod zmurszałych, rozpadających się ławek.

Przemek Gościniecki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5