Zamknięta kładka na Suszycy w Bartoszycach

Radny Karol Kapuściński, po interwencji mieszkańców, zwrócił się do Urzędu Miasta z zapytaniem dotyczącym naprawy drewnianej nawierzchni kładki na rzece Suszyca. Znajduje się ona przy ulicy Leśnej, w lasku TPD za SP8. Jest to, Jego zdaniem, miejsce często uczęszczane przez mieszkańców miasta uprawiających sport i rekreację. Urząd Miasta w odpowiedzi na zapytanie, poinformował, że w chwili obecnej nie dysponuje środkami w budżecie na odbudowę uszkodzonej kładki. Efektem interwencji radnego, zamiast naprawy obiektu, było zamknięcie przeprawy na czas nieokreślony.
O komentarz poprosiliśmy autora interpelacji.
– Mostek niestety zamiast zabezpieczony, został zamknięty. – mówi radny Karol Kapuściński. – Burmistrz raczej nie miał wyjścia, tam była wyrwa w nawierzchni. Trzeba było coś z tym zrobić. Nie wiem dlaczego nie udało się tego naprawić. Być może chcą to zrobić dobrze, raz na zawsze.
Na forum lokalnej telewizji rozgorzała dyskusja odnośnie kosztu naprawy drewnianej nawierzchni na kładce. W lokalnej firmie stolarskiej podaliśmy przybliżone wymiary i poprosiliśmy o szacowaną wycenę:
• Deski strugane Sosna – 1 tyś. 700 zł – wersja najtańsza
• Deski dębowe – 2 tys. 200 zł – wersja droższa
Do kosztów dochodzi impregnacja drewna, oraz stawka za montaż pomostu 50 zł za godzinę pracy.
Feralna kładka znajduje się w malowniczej okolicy doliny rzeki Suszyca, która jest prawym dopływem Łyny. Czy naprawa i odrestaurowanie mostku, jak uważają niektórzy, jest niezbędne? Czy może inwestycja nie ma sensu, ze względu na brak użyteczności obiektu? Przeprowadziliśmy sondę. 76,32% uczestników stwierdziło że kładkę warto naprawić, gdyż spełnia rolę rekreacyjną. 14,47% uważa że są ważniejsze wydatki, a dla 9,2% uczestników sondy, sprawa nie ma znaczenia.
Przemek Gościniecki