Czy kłopoty olsztyńskiego ZGOK-u wpłyną na ceny za odpady w powiecie bartoszyckim?

2020-10-17 08:00:00(ost. akt: 2020-10-16 14:20:45)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

Od października większość samorządów naszego powiatu musi więcej płacić za przyjmowanie odpadów komunalnych w olsztyńskiej spółce ZGOK. Może to wpłynąć na podwyżkę opłat, które ponoszą mieszkańcy, ale podwyżki nie są jeszcze przesądzone.
Udziałowcami Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Olsztynie są niemal wszystkie samorządy powiatu bartoszyckiego. Wyjątkiem jest Bisztynek, który należy do innego "rejonu śmieciowego" i odpady mieszkańców wywozi do własnej sortowni, a następnie frakcję zmieszaną do zakładu w Spytkowie.

W ostatnich miesiącach okazało się, że ZGOK jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Stąd jej zarząd przedłożył wspólnikom propozycje drastycznych podwyżek. Tym samym samorządy, za przyjęcie w zakładzie tony odpadów, miałyby płacić znacznie więcej niż do tej pory. Dotyczyć to miało nie tylko śmieci zmieszanych, ale i segregowanych.

Z informacji, jakie uzyskujemy od Katarzyny Łuczyńskiej, zajmującej się gospodarką odpadami w Urzędzie Miasta Górowo Iławeckie, wynika, że spółka chciała za tonę odpadów plastikowych 180 zł netto, a za pozostałe frakcje odpadów segregowanych 120 zł netto (dotychczas była to złotówka). Za odpady zmieszane zaproponowano 489 zł (poprzednio 465 zł).

— Wersji cenowych było kilka. Zarząd spółki, wykorzystując kruczki prawne, chciał narzucić taki poziom cen. Tymczasem wspólnicy nie przegłosowali nawet porządku obrad walnego zgromadzenia i podwyżki nawet nie były głosowane. Zarząd jednak twierdził, że wchodzą one w życie i za wrzesień otrzymaliśmy faktury według tych stawek. Wspólnicy byli przeciw nim — mówi Katarzyna Łuczkowska.

Informuje też, że ostatecznie stanęło na tym, iż podwyżka jednak będzie, ale nie w tak drakońskiej wysokości. Gminy, będące wspólnikami spółki, płacić teraz będą po 50 zł za przyjęcie w ZGOK tony odpadów posegregowanych oraz 525 zł za tonę odpadów zmieszanych. Faktury z września mają zostać skorygowane.

— Bardzo negatywnie oceniam wykorzystywanie kruczków prawnych dla wprowadzenia swego rodzaju dyktatu cenowego przez ZGOK w Olsztynie. Prezes zakładu zapomniał chyba, że pracuje nie tylko dla metropolii, czyli Olsztyna, ale także dla wszystkich wspólników jakimi są mniejsze gminy — mówi Jacek Kostka, burmistrz Górowa Iławeckiego.

Zapytany, czy podwyżka opłat "na bramie" ZGOK przełoży się na podwyżkę opłat ponoszonych przez mieszkańców odpowiedział, że na razie nie.

— Zakład ma przedstawić kalkulację na przyszły rok, a my na bieżąco przyglądamy się rachunkom i analizujemy sytuację — mówi Jacek Kostka.

O sprawę pytamy też w innych naszych samorządach.

— Nie są wykluczone korekty w opłatach za odbiór odpadów, choć za wcześnie o tym przesądzać — odpowiada wiceburmistrz Bartoszyc Krzysztof Hećman. — Prezes spółki na pewno dobrze porusza się w obszarze biznesu, ale zapomina, że kwestia odpadów to sprawa nie tylko biznesowa, ale i społeczna, bardzo wrażliwa. Ciekawostką jest, że o sytuacji finansowej spółki oraz o podwyżkach nie mówił nic do czasu, aż uzyskał absolutorium, co stało się w czerwcu. Potem "wyjechał" z podwyżkami. Pokazywano nam różne kalkulacje cenowe, myśmy wykazywali w nich oczywiste błędy, a propozycje były nie do przyjęcia — mówi Hećman.

Wiceburmistrz Bartoszyc dodaje, że sytuacja finansowa spółki rzeczywiście jest zła. Do tego dochodzą jeszcze żądania płacowe pracowników, wyrażone poprzez niedawny strajk.

— Problemem, jak mi się wydaje, jest to, że zarząd i prezes utracili zaufanie wspólników. Prezes ma zaufanie chyba tylko samorządu Olsztyna. Na to wszystko nakładają się działania rządzących, zmiany w przepisach, które prowadzą do tego, że dziś wszystkie podobne spółki mają kłopoty finansowe. Dziwię się, że nie wprowadzamy w naszym kraju systemów sprawdzonych w innych państwach. Nie musimy wymyślać nic nowatorskiego. Dlaczego nie wprowadzamy pobierania kaucji od butelek typu pet, jak to jest w wielu innych krajach? Dlaczego nie ma u nas butelkomatów, w których takie opakowanie można zwrócić i odzyskać kaucję? Tymczasem obecnie największym problemem jest właśnie zbycie plastiku — przekonuje Hećman.

Gdy wracamy do kwestii podwyżek opłat za odbiór odpadów wiceburmistrz Bartoszyc mówi, że jeśli mieszkańcy będą dokonywali prawidłowej segregacji, to podwyżek być może uda się uniknąć.

— To prosta kalkulacja. Im więcej będziemy płacili po 50 złotych za tonę odpadów segregowanych, to tym mniej po ponad 500 za tonę odpadów zmieszanych. Tylko w taki sposób możemy uniknąć podwyżek — przekonuje.

Jak na sprawę patrzą inne samorządy z naszego powiatu?

— Do końca roku na pewno nie podniesiemy stawek za odbiór odpadów od mieszkańców — zapewnia wójt gminy Górowo Iławeckie Bożena Olszewska-Świtaj. — Rozpisujemy jednak przetarg na odbiór i transport odpadów w przyszłym roku i trudno mi teraz powiedzieć, jaką cenę zaproponują firmy, które do przetargu się zgłoszą — dodaje.

Podwyżek dla mieszkańców chce uniknąć też wójt gminy Bartoszyce Andrzej Dycha.

— Na razie udaje nam się bilansować koszty gospodarki odpadami. To za sprawą kontroli segregowania, bo jedynie dzięki segregacji możemy uniknąć podwyżek. Współczynnik segregacji w naszej gminie rośnie — mówi Andrzej Dycha. — Będziemy oczywiście analizować koszty, ale nawet przy konieczności zwiększenia opłat wychodzi, że będzie to nie więcej niż dwa złote. Wśród wspólników ZGOK są jednak samorządy, gdzie jest ona szacowana nawet na 14 złotych, więc skala problemu nie jest u nas duża — dodaje.

Wójt zapewnia, że jest daleki od chęci stosowania podwyżek. Podobnie jak wiceburmistrz Hećman, dzieli się z nami uwagą, że to po stronie rządzących jest inicjatywa rozwiązania problemu z odpadami. Także on wspomina o kaucji zwrotnej za plastikowe butelki.

— My jako samorządowcy możemy sobie o tym porozmawiać z mediami, porozmawiać na walnym zgromadzeniu i o tym tam mówimy. Wszyscy właściwie wiedzą, że tak należy zrobić. Co z tego jednak, skoro nie jest to realizowane. Nie mamy mocy sprawczej, aby wreszcie to wprowadzić. To jest kompetencja rządzących, a nie samorządów — podsumowuje Andrzej Dycha.

Andrzej Grabowski

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mieszkaniec #2987418 | 10.10.*.* 17 paź 2020 11:40

    Dziwne-Bisztynek dał radę,a Bartoszyce mając Wysiekę-już NIE !!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  2. Kasek #2987692 | 10.10.*.* 18 paź 2020 02:24

    Jeśli jest taka róznica w cenie odpadów sortowanych i zmieszanych, to czemu nie widać jej w opłatach od mieszkańców. 50% różnicy to nie wiele.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5