Podczas rajdu Polskie Safari była meta, a na niej bardzo dobry wynik załogi Grabowski/Binięda

Siedlecko-bartoszycka załoga zorganizowany w Przasnyszu i okolicach rajd będzie wspominała bardzo dobrze. Nie tylko bowiem dojechała do mety, ale też zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji Pucharu Dacii Duster Elf Cup.

— Niesamowity rajd, z mnóstwem zwrotów akcji. W tym sporcie niczego nie można być pewnym. Tu nawet na ostatnich metrach, a nie kilometrach, może się wiele wydarzyć. A rajdy terenowe już szczególnie są nieprzewidywalne. Pokazał to ostatni odcinek, który wywrócił klasyfikacje końcową i mocno namieszał w wynikach. Dla nas o tyle szczęśliwie, że zdołaliśmy zachować miejsce na podium — powiedział Adam Binięda.

Podczas wspomnianego ostatniego oesu załoga już kilka kilometrów po starcie złapała gumę w jednym z przednich kół. Zawodnicy nie zdecydowali się jednak na zmianę koła i stratę cennych minut. Do mety dojechali na trzech kołach.

Polskie Safari było drugą rundą Pucharu Dacii Duster Elf Cup. Pierwszej, rajdu Geotermia Lądek Zdrój, załodze Grabowski/Binięda nie udało się zakończyć. Kolejną rundą tego cyklu będzie rajd Orlen Baja Poland, który na przełomie sierpnia i września odbędzie się w Drawsku Pomorskim.

W najbliższy weekend Adama Biniędę czeka kolejny start. Z terenowej Dacii Duster przesiądzie się na prawy fotel Hondy Civic. W tym aucie, wspólnie z dolnośląskim kierowcą Rafałem Zabuskim, powalczy na trasach Rajdu Rzeszowskiego o kolejne punkty Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Załoga Zabuski/Binięda jest liderem klasy HR 4.