Za załogą Grabowski/Binięda kolejny start w rajdach terenowych, tym razem na Węgrzech

2019-05-14 08:15:40(ost. akt: 2019-05-14 08:35:03)
Kolejny start w zespole Hołowczyc Racing ma za sobą Adam Binięda. Bartoszycki pilot rajdowy, wraz z kierowcą Bartłomiejem Grabowskim, aby lepiej poznać specyfikę rajdów terenowych i zebrać kolejną porcję nauki, wystartował na Węgrzech w rajdzie Baja Riverside Magyargencs, rundzie Pucharu Europy oraz mistrzostw Węgier.
Mimo pewnych kłopotów technicznych, Grabowski i Binięda zajęli 5. miejsce w klasie TH oraz 4. w klasie Dacii Duster. Załoga zespołu rajdowego Hołowczyc Racing miała do przejechania pierwszego dnia trzy oesy po 10 kilometrów, drugiego do pokonania były cztery odcinki specjalne po 55 kilometrów.

Adam Binięda: — Jesteśmy ciągle na etapie nauki, ale staramy się zwiększać sukcesywnie swoje tempo. Nasza współpraca w aucie też jest coraz lepsza.

Węgierska runda różniła się od rundy mistrzostw Polski. Odcinki były poprowadzone drogami szutrowymi, polnymi, przez las. Trasa była dobrze oznaczona, więc można było skupić się na jeździe, a nie szukaniu właściwej drogi.

Oesy były jednak bardziej wyboiste, dużo kolein i podbić. Spowodowane było to też ulewnymi deszczami, które trochę zniszczyły trasę. Trzeba było być więc czujnym, ponieważ w książce drogowej nie każde niebezpieczeństwo było przez to oznaczone. Jazda sprawiała nam jednak dużą frajdę, mimo kilku przygód na trasie.

Rajd rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Z uwagą podeszliśmy do piątkowych oesów, starając się głównie poznać charakterystykę tych oesów. Na pierwszym przejeździe uzyskaliśmy najlepszy czas wśród aut Dacii Duster i to pomimo dogonienia załogi startującej przed nami, za którą jechaliśmy parę kilometrów, a nie było możliwości i miejsca, gdzie moglibyśmy wyprzedzić rywali.

Na kolejnym przejeździe poprawiliśmy jeszcze rezultat, znowu wygrywając klasę Dacii Duster. Trzeci oes został przerwany z powodu wypadku naszych kolegów, startujących także Dacią i czas oesu został nam nadany przez sędziów. Na koniec dnia prowadziliśmy w klasie Dacii Duster i zajmowaliśmy 3. miejsce w klasie TH.

Niestety, okazało się, że problemy mamy ze skrzynią biegów. Jej wymiana, a także innych podzespołów auta i praca nad usunięciem usterki spowodowały spóźnienie na wjazd do parku zamkniętego oraz na punkt kontrolny czasu przed startem do pierwszego odcinka drugiego dnia rajdu. Dostaliśmy 7 minut kary.

To nie były jedyne przygody z autem. Nie zawsze dysponowaliśmy pełną mocą w nim, a dodatkowo musieliśmy zatrzymać się na jednym z oesów i zmienić przebitą oponę. Dopiero ostatni oes przebiegł dla nas bez kłopotów, na którym uzyskaliśmy najlepszy czas przejazdu.

Jesteśmy jednak zadowoleni, może z małym uczuciem niedosytu, ale cieszą nas uzyskane czasy poszczególnych oesów i nawiązywanie walki z bardziej doświadczonymi załogami.

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5