Słowo to niebezpieczna broń

2019-01-19 08:16:41(ost. akt: 2019-01-19 08:19:46)

Autor zdjęcia: Pixabay

FELIETON\\\ Tragiczna śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza już wkrótce zostanie wykorzystana w bieżącej walce politycznej. Jakże chciałbym się tym razem mylić, ale jakoś nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
Tragedia w Gdańsku i śmierć prezydenta Pawła Adamowicza, którego znałem jedynie z mediów, wstrząsnęła mną do głębi. I nie tylko mną, sądząc z rozmów ze znajomymi.

Jego śmierć po raz kolejny skłoniła polityków do zamieszczania łagodzących język nienawiści wpisów w mediach społecznościowych i takich wypowiedzi. Poza niechlubnymi wyjątkami, apelowali o ciszę, spokój, refleksję, zadumę, zastanowienie się. Apelowali o bycie razem, we wspólnocie.

Panie i panowie politycy! Ile już razy o to apelowaliście? Tak było po śmierci Papieża Jana Pawła II, kiedy nawet apeli nie było potrzeba. Tak było po katastrofie smoleńskiej. Tak było po kilku innych tragicznych wydarzeniach. I co z tego? Dzień po pogrzebach zaczynało się na nowo.

Już w tej chwili po wszystkich stronach sceny politycznej siedzą spin doktorzy i myślą nad tym, jak by na tej śmierci zbić kapitał polityczny. Jak "przywalić" konkurencji, aby już podnieść się nie mogła, albo choćby po to, aby sondaże poleciały na łeb na szyję.

Nie wierzycie? Poczekajcie do najbliższej niedzieli. W sobotę jeszcze będzie spokojnie i wspólnotowo, bo to dzień pogrzebu i żałoby narodowej. W niedzielę "gadające głowy" zaczną swoje.

To moje proroctwo samego mnie przeraża, bo w debacie politycznej doszliśmy już do najwyższych stopni w oszczerstwach i nienawiści. Nie da się stopniować inwektyw ponad zasady naszego języka.

Co jest wyższym stopniem po stopniu najwyższym przymiotnika? Niestety, już tylko czyn, a nie słowo.

Nie mam wątpliwości, że narzędziem zabójstwa prezydenta Gdańska nie był nóż, tylko słowo właśnie. Rzucone bezrozumnie, bez zamiaru przeistoczenia go w czyn. Tyle, że to słowo lub zdanie dotarło do mordercy i to on je przeistoczył w swój czyn.

Czy zastanawiacie się państwo, jak na kogoś o słabej lub chorej psychice może zadziałać wasz komentarz na portalu lub wpis w mediach społecznościowych?

Rzadko udzielam rad, ale tym razem radzę się nad tym zastanowić. Skąd wiesz, drogi komentatorze, do kogo dotrze twój nienawistny komentarz? Kto poczuje w sobie potrzebę dokonania tego, co proponujesz? Słowo to niebezpieczna broń.

ANDRZEJ GRABOWSKI

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5