Trzecie miejsce w Polsce ratowników medycznych z Bartoszyc

2018-09-21 09:20:00(ost. akt: 2018-09-21 14:05:27)
Ariel Stysiak z pucharem za trzecie miejsce w zawodach. Po prawej od niego kolejno: Daniel Rożko i Tomasz Pająk.

Ariel Stysiak z pucharem za trzecie miejsce w zawodach. Po prawej od niego kolejno: Daniel Rożko i Tomasz Pająk.

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Daniel Rożko. Tomasz Pająk i Ariel Stysiak to ratownicy medyczni ze szpitala w Bartoszycach, którzy tworząc załogę zajęli trzecie miejsce w Mistrzostwach Polski w Ratownictwie Medycznym. Opowiedzieli nam o przebiegu mistrzostw i drodze do sukcesu.
Jedna załoga ratowników ze Szpitala Powiatowego im. Jana Pawła II w Bartoszycach wystartowała w Mistrzostwa Polski w Ratownictwie Medycznym z "dziką kartą". Mieli do tego prawo bo szpital był organizatorem eliminacji regionalnych. Druga z załóg z Bartoszyc przeszła normalne eliminacje i zakwalifikowała się do Mistrzostw Polski po sukcesie w eliminacjach rozegranych na Śląsku.


Załoga z "dziką kartą" odniosła największy w historii bartoszyckiego szpitala sukces w tego rodzaju zawodach i w ostatecznej klasyfikacji zajęła trzecie miejsce w mistrzostwach.

O drodze "na pudło" rozmawialiśmy z nimi kilka dni po zawodach w szpitalu, w chwili między wyjazdami do osób potrzebujących pomocy. Warto tu zauważyć, że jest niezwykle trudno zebrać trzech ratowników w jednym miejscu i czasie. Gdy rozmawialiśmy Daniel Rożko miał wolne i przyszedł specjalnie, aby z nami porozmawiać. Tomasz Pająk i Ariel Stysiak pełnili dyżur. Ariel Stysiak, gdy zaczynaliśmy rozmowę był na wyjeździe karetką i przybył w trakcie trwania rozmowy.

- Konkurencji było osiem. Pierwsza z nich odbywała się z udziałem antyterrorystów, którzy zatrzymywali ciężarówkę. Ranny został tam zarówno policjant jak i osoby postronne. Musieliśmy udzielić im pomocy. Druga to porażenie piorunem. Tu musieliśmy wykonać kardiowersję, czyli swego rodzaju zrestartowanie serca. Był też pan z dławicą piersiową, poparzone kawą dziecko, gdzie musieliśmy określić stopień poparzeń i obliczyć dawkę leków, które trzeba podać w takim przypadku. Był też skok do wody i uraz kręgosłupa. Tu musieliśmy zabezpieczyć pacjenta już w wodzie - opowiada Tomasz Pająk

- Ciekawą konkurencją było "wesele". Tu musieliśmy pomóc pacjentowi, który prawdopodobnie zatruł się alkoholem etylowym. Weselnicy jednak nie pozwolili na wyciszenie muzyki i zabawa wciąż trwała. Był ogromny hałas. Scenariusz tej konkurencji przewidywał zmiany objawów i dolegliwości. Co toast zmieniała się sceneria i dolegliwości. Tu kluczowe było właściwe rozpoznanie i podjęcie odpowiedniej farmakoterapii - opowiada Tomasz Pająk

- Bardzo cieszymy się z sukcesu w "Zrób to sam", gdzie zdobyliśmy puchar za najlepiej wykonaną konkurencję - mówi Daniel Rożko, szef zespołu ratowników podczas zawodów.

- Jeden z nas musiał wcielić się w rolę dyspozytora a pozostałych dwóch pracowało jako zespół podstawowy. Musieliśmy dokonać wirtualnego triażu, czyli segregacji siedemnastu osób poszkodowanych w masowym wypadku komunikacyjnym. Należało to zrobić jak najszybciej i jak najbardziej poprawnie rozlokować poszkodowanych, do różnych szpitali - mówi Daniel Rożko.

A dlaczego "tylko" trzecie miejsce?
- Trochę zabrakło nam szczęścia. Zabrakło nam zaledwie 10 punktów do zajęcia pierwszego miejsca. W konkurencji z porażeniem piorunem mieliśmy czas 5 min. 13 sekund i te 13 sekund okazało się decydujące - mówi Tomasz Pająk.

- Tak czy inaczej jest to sukces. W historii szpitala jeszcze nie było tak wysokiego miejsca w Mistrzostwach Polski. Rywalizowaliśmy z 48 innymi zespołami. Z naszego województwa były cztery zespoły - wtrąca Daniel Rożko.

Jak wyglądały przygotowania do zawodów?
- Spotykaliśmy się w czasie wolnym i prowadziliśmy je pod czujnym okiem naszego koordynatora Łukasza Rozbickiego oraz lekarza koordynatora SOR Wojciecha Stefaniaka. Cisnęli nas bardzo - śmieje się Daniel Rożko.

- Przygotowania polegały na ćwiczeniu różnych scenariuszy zdarzeń. Szlifowaliśmy wszystkie elementy naszej pracy oceniane na zawodach. Wszystkie konkurencje na zawodach są w pewnym stopniu powtarzalne. Jest tylko inna inscenizacja, cała ta otoczka - wtrąca Ariel Stysiak.

- Z takimi zdarzeniami spotykamy się na co dzień, w życiu, podczas wyjazdów - mówi Tomasz Pająk. Przyznaje jednocześnie, że jeszcze nigdy nie miał do czynienia z osobą porażoną piorunem. Brał natomiast udział w zabezpieczeniu zdarzenia z udziałem antyterrorystów.

Trening był po prostu przerabianiem poszczególnych scenek tyle razy, żeby na zawodach wykonać wszystko już perfekcyjnie i niemal automatycznie - mówi Daniel Rożko.

- Różnica między zawodami a działaniami w rzeczywistości jest taka, że podczas zawodów oczywiście wiemy, że to pozoracja. Poza tym, podczas zawodów musimy wyraźnie wypowiedzieć, zakomunikować co aktualnie robimy, co zrobiliśmy, co wykonaliśmy. Sędzia nie może się domyślać co zostało wykonane tylko musi to usłyszeć. Na miejscach rzeczywistych zdarzeń też się komunikujemy, ale już bez takich komunikatów do innych osób, gdzieś w przestrzeń. Widzimy przecież pacjenta i, że oddycha więc już nie wypowiadamy tego. Na zawodach trzeba to powiedzieć - wyjaśnia Łukasz Rozbicki.

- Zdarza się więc podczas zawodów tak, że ratownicy wykonują wszystko prawidłowo lecz sędzia nie zostaje o tych działaniach poinformowany lub nie zauważył więc ocena jest niższa - dodaje Łukasz Rozbicki.

- Nie ze wszystkimi przypadkami , które "obsługiwaliśmy" na zawodach mieliśmy do czynienia w rzeczywistości. Zawody jednak spełniają też rolę edukacyjną. Po to przygotowujemy się do zawodów i ćwiczymy przypadki, których nie spotkaliśmy, aby być gotowymi do udzielenia pomocy wtedy, gdy one wystąpią - mówi Daniel Rożko.

- Bardzo fajnym elementem na tych mistrzostwach było przeszkolenie ratowników w zakresie zdejmowania odzieży policjanta - minera. Tacy policjanci ubrani są w specjalne skafandry ochronne. Był poświęcony temu wykład i ćwiczenia praktyczne. To wbrew pozorom wcale nie jest takie trudne, ale trzeba przynajmniej raz to przećwiczyć w praktyce. Niedoświadczony zespół może uporać się z tym w czasie nawet 4 minut. Po ćwiczeniu praktyczny nie zajmuje to więcej niż minutę - opowiada Daniel Rożko.

Załoga w tym składzie w zawodach startowała po raz pierwszy. Jej członkowie mają już jednak za sobą udział nawet w ośmiu zawodach na różnych szczeblach.

Ratownicy śmiali się, że liczą teraz na docenienie ich sukcesu przez dyrektora szpitala, bo pokazali, że tak mały szpital jest w stanie skutecznie rywalizować z jednostkami wojewódzkimi. Mówią, że ich sukces przynosi pewną sławę i szpitalowi i miastu. Nagrody za trzecie miejsce były raczej symboliczne a nie przynoszące wymierne korzyści. W środowisku ratowniczym Bartoszyce są już bardzo rozpoznawalne.

- Właśnie tworzymy wniosek o wyróżnienie. Nasz koordynator Wojciech Stefaniak szuka aktualnie takich sposobów wyróżnienia, aby miały one odpowiednią wagę w stosunku do tego sukcesu - nieco tajemniczo podsumowuje sprawę nagród Łukasz Rozbicki.

Na uroczystość wręczenia nagród już się wprosiliśmy i ją także zrelacjonujemy.

Dla zaspokojenia niewątpliwej ciekawości czytelników informujemy, że druga z załóg z Bartoszyc ostatecznie zajęła w Mistrzostwach Polski w Ratownictwie Medycznym miejsce 46.

W Mistrzostwach Polski zwyciężyła załoga z Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego a drugie miejsce zajęła załoga Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdyni.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij







Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. flo #2585269 | 185.135.*.* 21 wrz 2018 12:07

    Panowie, wielki szacunek dla Was.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. kik #2585158 | 83.9.*.* 21 wrz 2018 10:22

    Brawo!!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5