Skarg na rolników jeszcze nie ma. Rozpoczęły się żniwa, będzie się kurzyło

2018-07-22 08:24:13(ost. akt: 2018-07-22 08:31:10)
Rozpoczęły się żniwa rzepakowe. Będzie się kurzyło, ale nie wszyscy potrafią to zrozumieć

Rozpoczęły się żniwa rzepakowe. Będzie się kurzyło, ale nie wszyscy potrafią to zrozumieć

Autor zdjęcia: Paweł Najmar

POWIAT\\\ Podstawowym problemem rolników jest susza, a nie skargi "miastowych", że im na wsiach śmierdzi, albo że rolnicy pracują hałaśliwie oraz, że się kurzy — mówi Agnieszka Kobryń, przewodnicząca Rady Powiatowej Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej.
Ogólnopolskie media obiegły informacje o ukaraniu rolnika mandatem 500 zł za to, że nocą wykonywał swą pracę, czyli kosił kombajnem zboże. Miało to jednemu z jego sąsiadów zakłócić spokój i spoczynek nocny. Rolnik mandatu nie przyjął i sprawa skończy się w sądzie w Oławie.

Z kolei koło Jeleniej Góry nowi mieszkańcy wsi skarżą się na hodowcę bydła mlecznego, że jego krowy śmierdzą, że na pola wywiózł obornik i gnojowicę oraz że wapno zakurzyło im nowiuśkie okna. Dolnośląska Izba Rolnicza rozpoczęła więc kampanię "STOP — wieś terenem pracy rolnika".

— Coraz więcej rolników zgłaszało się do naszego mecenasa z prośbą o pomoc przed karami za zakłócanie spokoju. Przeraził mnie przypadek niedawnej napaści na rolnika. Uzbrojony w nóż kierowca auta osobowego zaatakował go wściekły, że kombajn jedzie na pole i powoduje korek — mówi dla portalu Wirtualna Polska Leszek Grala, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej.

Stąd akcja edukacyjna. Autentyczni rolnicy opowiadają w serii filmów, że nawożenie obornikiem, wieczorne żniwa, muczące krowy to nie ich fanaberie, tylko normalność na wsi. Grala podkreśla, że akcja nie jest przeciwko miastowym. Jej celem jest edukacja, jak to określa, "w gruncie rzeczy wykształconych ludzi".

Zapytaliśmy Agnieszkę Kobryń, przewodniczącą Rady Powiatowej Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej, czy rolnicy w naszym regionie też mają podobne kłopoty z "miastowymi".

— Takie informacje, czy skargi do mnie nie dotarły. Gdyby były, to na pewno natychmiast zareagowałabym i broniła rolników jak tylko bym mogła — odpowiada.

Mówimy jej, że do naszej redakcji w ubiegłych latach docierały skargi o wylewaniu gnojowicy na pola i uciążliwym, zdaniem skarżących się, smrodzie. Sprawa dotyczyła rolnika spod Bisztynka.

— O ile wiem, ów smród występował przez zaledwie jeden dzień. Żadna skarga jednak na policję nie trafiła — mówi Kobryń.

— Nie rozumiem takiej postawy. Z jednej strony chcemy, aby nasza żywność zawierała jak najmniej substancji chemicznych, nie była pryskana środkami chemicznymi, nie była nadmiernie nawożona sztucznymi nawozami, a gdy rolnik używa naturalnych nawozów, to pojawiają się skargi. Naturalny nawóz ma tę właściwość, że nie pachnie miło — denerwuje się przewodnicząca.

Kobryń w pełni popiera akcję Dolnośląskiej Izby Rolniczej.

— Uświadamia ona nowym mieszkańcom wsi, że mleko pochodzi od krowy, a nie z kartonu w sklepie, że olej wytłacza się z rzepaku, który trzeba skosić, mąka i chleb są ze zbóż, które też trzeba skosić, co wznieca tumany kurzu, a kombajny do cichych maszyn nie należą. Rolnik chciałby pracować tylko w ciągu dnia, ale swą pracę musi wykonać wtedy, gdy sprzyja mu pogoda. Zdarza się więc, że kosi zboże w nocy, a to nie dość, że kurzy, to i jest hałaśliwe. Należy to po prostu zrozumieć. To nie jest fanaberia, tylko konieczność — podkreśla rozmówczyni.

Apeluje przy tym o wyrozumiałość i odrobinę cierpliwości.

— Żniwa w tym roku rozpoczną się wcześniej, już trwa koszenie rzepaku. W związku z tym na drogach pojawi się więcej wolnobieżnych pojazdów. Może się zdarzyć, że drogą będzie jechał kombajn lub ciągnik z przyczepami. Może się zdarzyć, że rolnik wyjedzie na drogę kombajnem z hederem, aby po przejechaniu kilkudziesięciu metrów znów wjechać na pole. Przecież nie będzie odpinał tego urządzenia co kilka metrów. Rolnicy mają świadomość, że po drogach publicznych nie wolno im jeździć z hederem, a kombajn musi być pilotowany i z reguły przestrzegają przepisów. Gdy tworzy się za takim pojazdem korek, to zjeżdżają z drogi i przepuszczają auta. Czasem jednak trzeba wykazać odrobinę zrozumienia, bo być może rolnik musi przejechać tylko kilka metrów — mówi Agnieszka Kobryń.

Dodaje jeszcze, że to nie skargi na rolników są w naszym regionie podstawowym problemem. Znacznie bardziej istotna jest susza.

— W gminie Górowo Iławeckie złożono już 56 wniosków o szacowanie strat spowodowanych suszą, w gminie Bisztynek 28, w gminie Bartoszyce 22, a w gminie Sępopol 3 — wylicza Kobryń.

Do szacowania strat wyruszyły już komisje. Niestety, nie jest na razie znany sposób udzielenia pomocy rolnikom dotkniętym suszą.

— Od wielu lat o tym, jaka będzie pomoc rządu dowiemy się po zakończeniu procesu szacowania strat w całym kraju. Obawiam się, że jedyną pomocą będzie możliwość wzięcia preferencyjnego kredytu. Z tego wielu rolników nie skorzysta, bo już takie kredyty mają, choćby w związku ze złym przezimowaniem upraw. Z tych przyczyn rolnicy w ogóle nie zgłaszają szkód. Wolałabym, aby pomoc była udzielana w postaci, na przykład, dopłat do hektara upraw — mówi Agnieszka Kobryń.

W związku z suszą w naszym kraju pojawił się postulat ogłoszenia klęski żywiołowej na obszarach dotkniętych nią najbardziej. Taki ruch umożliwiłby szybsze wypłaty dopłat z budżetu UE. Rząd polski na razie na to się nie zdecydował. Stan klęski żywiołowej spowodowanej suszą ogłoszono za to na Litwie.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. wiesiek #2540994 | 83.21.*.* 22 lip 2018 08:39

    Najbardziej uważajcie na zjeżdżające z drogi kombajny,ponieważ w tym czasie tył kombajnu zajeżdża na przeciwny pas ruchu

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  2. ? #2541005 | 22 lip 2018 08:59

    Jak jest susza to się kurzy. Mnie najbardziej wkurza błoto pozostawione na drogach publicznych przez ciągniki i maszyny rolnicze. w okolicach Górowa to prawdziwa plaga w czasie prac polowych. Wszyscy wiedzą, że jest na to "paragraf" w Kodeksie drogowym, ale nigdy nie słyszałem o ukaraniu mandatem kogokolwiek z mojej okolicy. Glina w czasie opadów deszczu stanowi na jezdni śmiertelne zagrożenie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  3. mm #2541205 | 176.97.*.* 22 lip 2018 13:55

    na szybką jazdę i po alkoholu też jest paragraf i ile ludzi go nie przestrzega więc oni są też zagrożeniem .

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  4. Urodzona na wsi #2541284 | 94.254.*.* 22 lip 2018 15:49

    Nic sie nie znacie na pieknie tego swiata.dajcie spokoj tym rolnikom.ja uwielbialam jak w nocy gdzies w oddali bylo slychac prace tych maszyn.bardzo doceniam i szanuje rolnikow.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  5. Czytnik #2541388 | 37.248.*.* 22 lip 2018 18:39

    Tak to jest jak wiocha przeprowadzi się do miasta. Wszystko im śmierdzi. Najlepiej widać ile wiochy mieszka w Olsztynie, w piątek wieczorem (jak pędzą po metryki w rodzinne strony) i w niedzielę (wracają jak lemingi na tarło). Bagażnik wypchany słoikami, pozwoli przetrwać cały tydzień a zaoszczędzone pieniądze wydać w alfie lub mc.dojlandzie.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (13)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5