Dudziński i Binięda zwyciężyli w swojej klasie podczas Rajdu Dolnośląskiego!

W klasyfikacji generalnej klasy HR4 wyprzedzili jadącą również Hondą Civic załogę Sparty Wrocław Rafał Zabuski/Adam Jaros (to oni wygrali Rajd Świdnicki, pierwszą rundę RSMP, podczas której olsztyński kierowca i bartoszycki pilot zajęli drugie miejsce). Trzecie miejsce zajęli Marcin Pietrzyk/Michał Marczewski (Automobilklub Dolny Śląsk, Honda Civic). Rajd w klasie ukończyło pięć z sześciu załóg.

Konrad Dudziński: — Rajd Dolnośląski dobiegł końca, chociaż emocje jeszcze trochę trzymają. Co to był za weekend... Był to dla mnie jeden z najtrudniejszych rajdów w życiu. Mimo wielu przygód i niespodziewanych zwrotów akcji, jestem bardzo szczęśliwy, ze udało nam sie wygrać klasę HR4. Kolejne marzenie spełnione.

Chciałbym gorąco podziękować swojemu zespołowi, który po raz kolejny wykonał kawał świetnej roboty, swojemu pilotowi, naszym kibicom, którzy mocno trzymali kciuki oraz partnerom, bez których nasz start nie byłby możliwy.

Adam Binięda: — Głównym celem była oczywiście meta i zebranie kolejnego doświadczenia, ale chcieliśmy też zaprezentować szybkie tempo i liczyliśmy na dobry rezultat.

Rajd Dolnośląski był dla nas i większości załóg zupełną nowością. Z ubiegłoroczną edycją pokrywał się tylko odcinek Arena Duszniki. Nam bardzo odpowiadał, ponieważ w połowie przebiegał po nawierzchni szutrowej, na której Konrad czuje się jak w domu. Do rajdu powrócił także oes Złoty Stok, jechany ostatni raz ponad 20 lat temu. Niezwykle szybki odcinek, na którym zginął Marian Bublewicz...

Rajd Dolnośląski różnił się od Świdnickiego, choć spodziewaliśmy się podobnych oesów. Tutaj były szybsze trasy, a na Świdnicy bardziej wąskie i techniczne.