Czy z mapy Bartoszyc zniknie inspekcja weterynaryjna?
2018-01-05 09:48:32(ost. akt: 2018-01-05 11:22:20)
Tadeusz Wojnicz (w środku) podczas posiedzenia powiatowego sztabu kryzysowego dotyczącego ASF.
Młodzi lekarze weterynarii nie garną się do pracy w Inspekcji Weterynaryjnej, bo oferowane im wynagrodzenia są za niskie. Inspektorzy, którzy wciąż w niej pracują niedługo staną się emerytowanymi inspektorami a apele o kadry i płace pozostają bez echa. Przeczytajcie felieton na ten temat.
W dzisiejszym wydaniu "Gońca Bartoszyckiego" znajdziecie artykuł o zagrożeniu afrykańskim pomorem świń. Przy okazji zbierania informacji o ASF rozmawiałem z Tadeuszem Wojniczem - szefem Powiatowego Inspektoratu Weterynarii, czyli Powiatowym Lekarzem Weterynarii w Bartoszycach.
To taka państwowa inspekcja o której działaniach zwykle przypominamy sobie, gdy jest problem z ASF, ptasią grypą lub w czasie i po kontroli jaką u kogoś inspektorzy wykonali i... ukarali, albo coś zalecili. Znają ją głównie hodowcy zwierząt, producenci, właściciele rzeźni i sklepów z mięsem i nabiałem. Zwykli konsumenci często błędnie identyfikują ją jako lecznicą weterynaryjną tyle, że państwową. Przekonałem się o tym zadając pytania kilku przypadkowo spotkanym osobom.
Okazuje się, że za 3 lata inspekcja weterynaryjna może zniknąć z mapy Bartoszyc. Nie dlatego, że taką decyzję ktoś podjął, nie w wyniku przekształceń, łączenia, tworzenia nowych struktur, tylko z powodów ... demograficznych i finansowych.
W PIW pracuje czterech inspektorów, którymi muszą być lekarze weterynarii. Jeden z nich, w każdej chwili może odejść na zasłużoną emeryturę a trzech pozostałych będzie to mogło zrobić za około trzy lata. Wszyscy trzej są w wieku 62 lat.
Ktoś powie pewnie, że zastąpią ich wówczas młodzi lekarze weterynarii. Otóż niekoniecznie, bo poziom wynagrodzeń w inspekcji jest taki, że młodzi lekarze weterynarii wycofują z niej swoje CV natychmiast po uzyskaniu informacji ile w niej mają zarabiać.Mniej więcej o 1000 złotych mniej niż w dowolnej, prywatnej lecznicy weterynaryjnej.
Pozostaje jeszcze kwestia przygotowania młodego lekarza do specyficznej pracy w inspekcji. Początkujący lekarz inspekcji musi przez około półtora roku "nosić teczkę" za starszym i doświadczonym kolegą, aby być gotowym do samodzielnego wykonywania pracy inspektora. Tak to, dość obrazowo określił Tadeusz Wojnicz.
W związku z tym czasu na przygotowanie nowych, samodzielnych inspektorów zostało już bardzo niewiele.
Dowiedziałem się, że od siedmiu lub ośmiu lat problem płacowy i kadrowy jest przez Tadeusza Wojnicza opisywany w obowiązkowo składanych sprawozdaniach. Chyba ich nikt nie czyta skoro płacowych decyzji wciąż nie podjęto? A może dlatego, że to stosunkowo niewielkie i rozproszone po powiatach środowisko, którego głos jest słabo słyszalny, bo nie wychodzą na ulicę, nie protestują masowo? Może więc publikacja prowincjonalnego pismaka coś pomoże?
Aby ten słaby głos wzmocnić opowiedziałem o spostrzeżeniach jednemu z parlamentarzystów. Obiecał, że się przyjrzy sprawie. Tyle, że jeśli polityk coś mówi to pewne jest tylko to, że... mówi. Obym zmienił zdanie.
Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl
Czytaj e-wydanie 
">kliknij
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
PLW #2412332 | 83.17.*.* 8 sty 2018 08:24
U nas jest podobnie!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
PLW #2411239 | 83.23.*.* 6 sty 2018 13:41
U mnie jest jeszcze gorzej, jest tylko trzech inspektorów a zadań przybywa nadal.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz