Afrykański pomór świń blisko granicy

2017-11-18 17:53:19(ost. akt: 2017-11-18 18:19:06)
Spotkanie w starostwie. Od lewej: lekarze weterynarii Maurycy Olczyk i Tadeusz Wojnicz oraz starosta powiatu Wojciech Prokocki

Spotkanie w starostwie. Od lewej: lekarze weterynarii Maurycy Olczyk i Tadeusz Wojnicz oraz starosta powiatu Wojciech Prokocki

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

POWIAT\\\ Cześć powiatu bartoszyckiego na obszarze gmin Górowo Iławeckie i Bartoszyce została uznana za obszar zagrożony ASF. Ognisko tej choroby wykryto kilometr od granicy państwa po stronie rosyjskiej. Może to dotyczyć nawet 400 świń.
W środę 15 listopada w Starostwie Powiatowym w Bartoszycach zebrał się sztab kryzysowy złożony z przedstawicieli wszystkich służb i inspekcji oraz samorządowców.

Spotkanie odbyło się w związku z wydanym pięć dni wcześniej przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w Bartoszycach rozporządzeniem w sprawie środków podejmowanych w związku z zagrożeniem wystąpienia afrykańskiego pomoru świń (ASF) na terenie powiatu.

Rozporządzenie szczegółowo określa obszar, na którym zagrożenie występuje. To część gminy Górowo Iławeckie oraz gminy Bartoszyce. Przyczyną wydania rozporządzenia jest wykrycie ogniska tej choroby w obwodzie kaliningradzkim, mniej więcej kilometr od granicy państwa.

Ciekawostką jest, jak polskie służby weterynaryjne dowiedziały się o ASF w obwodzie.

— Do Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii zatelefonował jego odpowiednik z obwodu i zapytał, czy u nas też już jest ASF — mówił Tadeusz Wojnicz, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Bartoszycach.

— Później informacja pojawiła się na oficjalnych stronach internetowych rosyjskiej służby weterynaryjnej. W tej sytuacji, zgodnie z prawem, musiałem podjąć decyzję o wydaniu rozporządzenia — wyjaśniał Wojnicz.

W trakcie posiedzenia sztabu Wojnicz szczegółowo omawiał zasady bioasekuracji, jakich każdy hodowca świń oraz myśliwi i leśnicy muszą przestrzegać. Lekarz weterynarii Maurycy Olczyk z Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego szczegółowo przedstawiał samą chorobę.

— Wirus ASF rozprzestrzenia się bardzo szybko, a w zarażonym organizmie pozostaje do śmierci. Śmiertelność świń po zarażeniu jest bardzo wysoka i sięga nawet stu procent. Zdarzają się pojedyncze przypadki przechorowania, ale takie zwierzę jest siewcą wirusa i nie rozwija się prawidłowo — mówił Olczyk.


— Wirus nie przenosi się z powietrzem. W organizmie przenosi się do krwi, a następnie jest we wszystkich wydalinach i wydzielinach. Jest bardzo odporny na zmiany środowiskowe. W zamrożonym mięsie może przetrwać nawet do trzystu dni. Przez podobne okresy utrzymuje się w mięsie wędzonym lub wyrobach długo dojrzewających. W zwłokach zwierząt latem przez około 30 dni. W warunkach zimowych przez 60 dni i dłużej — kontynuował.

Fot. Google Maps/A. Grabowski

Na obszar wyznaczony rozporządzeniem już ruszyły kontrole wykonywane przez pracowników Powiatowego inspektoratu Weterynaryjnego. Sprawdzają oni, czy właściciel zwierząt zgłosił posiadanie stada, czy prowadzi odpowiednie księgi, czy wpisy w nich są dokonywane w odpowiednich terminach, czy zwierzęta są oznakowane i czy zrobiono to w terminie, czy posiadacz nie nabywa i nie utrzymuje zwierząt nieoznakowanych. Inspektorzy sprawdzają też, jak składowany jest obornik, czy w gospodarstwie są odzież ochronna i środki dezynfekcyjne, czy zachowana jest odpowiednia czystość w budynkach, czy są zabezpieczenia przed przedostaniem się do gospodarstwa zwierząt dzikich.

— Wyniki tych kontroli mogą zakończyć się dla właścicieli zwierząt dolegliwościami finansowymi. Może to być mandat oraz decyzja administracyjna nakazująca zapłatę kary sięgającej nawet do dwukrotności średniego wynagrodzenia, czyli przekraczająca 8 tysięcy złotych — przestrzegał Tadeusz Wojnicz.

Powiatowy lekarz weterynarii dodawał, że nie chodzi tu jednak o straszenie karami, a o to, by przestrzec rolników i posiadaczy zwierząt, że nieprzestrzeganie zasad bioasekuracji może ostatecznie doprowadzić do likwidacji ich stad.

— Czarny scenariusz jest taki, że jeśli wystąpią u nas przypadki stwierdzenia zwierząt chorych na ASF, a, co podkreślam, jeszcze ich nie ma, to trzeba będzie na określonym obszarze od ogniska zakażenia uśpić i zutylizować wszystkie zwierzęta. Rolnik otrzyma rekompensatę, jeśli jednak stwierdzi się, że nie przestrzegał zasad bioasekuracji, może jej nie otrzymać. Chcę jasno podkreślić, że wszystkie przypadki ASF wśród świń hodowlanych w Polsce zostały przeniesione przez ludzi poprzez nielegalny obrót zwierzętami i mięsem lub ukrywanie przypadków pojedynczych zachorowań — wyjaśniał Wojnicz.

Zapytaliśmy go, dlaczego wybija się chore zwierzęta, skoro wirus nie przenosi się na ludzi?

— Jeśli mięso trafi do obrotu, to ogniska choroby zostaną przeniesione wraz z tym mięsem, bo wirus jest bardzo odporny, o czym mówił doktor Olczyk — odpowiedział.

Zapytaliśmy też, czy w jego opinii ASF wystąpi na terenie naszego powiatu?

— Jeśli ilość stwierdzonych przypadków ograniczy się w obwodzie kaliningradzkim do tych, które znamy, to może tego unikniemy. Jeśli jednak przypadków będzie więcej, to wirus się przeniesie — powiedział Tadeusz Wojnicz.

Zaapelował przy tym do służb granicznych o ścisłą kontrolę podróżnych i przewożonej przez nich żywności, bo wirusa można przenieść choćby w kanapkach.

W tym samym momencie bardzo złą informację przekazał starosta Wojciech Prokocki, który telefonicznie rozmawiał z przedstawicielem władz Bagrationowska.

— Powiedział mi, że problem po stronie rosyjskiej jest już poważny i dotyczy stada około czterystu świń, a nie tylko dzików. Rosjanie zapewniają, że podjęli środki zapobiegawcze, lecz nie wyjaśnił jakie — mówił Prokocki.

— Jeśli to się potwierdzi, to prawie na pewno będziemy mieli do czynienia z zachorowaniami u nas — dodał Wojnicz.

Treść rozporządzenia Powiatowego Lekarza Weterynarii zostanie teraz przekazana sołtysom i rolnikom. Dostaną oni także wzór protokołu kontroli, aby wiedzieli, co inspekcja będzie sprawdzała w gospodarstwach. W poszczególnych samorządach odbędą się również odpowiednie spotkania.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Emeryt #2379657 | 88.220.*.* 22 lis 2017 08:42

    Bardziej niż pomoru świń boję się grypy. Chciałem się zaszczepić ale niestety w aptekach brak jest szczepionek. W jednej z aptek powiedziano mi, że szczepionek nie ma też w hurtowniach bo teraz jest już po sezonie. Wydaje mi się, że ktoś tutaj popełnia duży błąd!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. sam, #2377622 | 88.156.*.* 19 lis 2017 17:35

    katecheta udaje,że myśli .........teraz świnie(stwa) mu w głowie a nie nowy most

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  3. czyżby #2377619 | 81.15.*.* 19 lis 2017 17:27

    Najpierw pomór był przy granicy z Białorusią, teraz przy granicy z Rosją. Przecież wnioski są oczywiste... Wirus łatwo przerzucić fizycznie przez granicę.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Jaco #2377494 | 178.36.*.* 19 lis 2017 13:05

    Czyli z lasu ludzie tez mogą przynieść tego wirusa,chodź malo prawdopodobne.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. sympatyk #2377481 | 37.248.*.* 19 lis 2017 12:42

    Zakażone czy nie, tak samo szkodliwe i chorobotwórcze więc niech wytruje...a nie później zdziwieni skąd te choroby xD

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (9)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5