Chcesz wyczyścić samochód? Zadba o to King Car Auto Spa

2017-01-23 00:01:00(ost. akt: 2017-01-20 14:04:09)   Artykuł sponsorowany

Autor zdjęcia: Archiwum King Car Auto Spa Bartoszyce

— Nie oddamy samochodu, jeśli sami nie będziemy zadowoleni z jego wyglądu — mówią Małgorzata i Rafał Mackiewiczowie z firmy King Car Auto Spa w Bartoszycach.
— Skąd pomysł na takie usługi w Bartoszycach?
Małgorzata Mackiewicz:
— Zawsze z pasją sprzątaliśmy z mężem swoje samochody. Bardzo to lubiliśmy. Stwierdziliśmy w pewnym momencie, że zrobimy kurs z kosmetyki samochodów. Pojechaliśmy do jednej z firm w Kaliszu, gdzie spędziliśmy tydzień. Jakąś wiedzę już mieliśmy, ale nauczyliśmy się wielu nowych rzeczy jeśli chodzi o dbanie o estetykę auta. Wie pan na przykład, że auta należy myć od dołu?

— Sądziłem, że od góry. Tak jak większość kierowców to robi na myjniach.
Małgorzata:
— No właśnie nie!

— Dlaczego?
Rafał Mackiewicz:
— Jeśli pokryje się samochód aktywną pianą i myjemy go od góry, to wszystko się zlewa i nie widać, gdzie należy auto myć, a gdzie już było myte. Spływająca z góry woda potrafi omijać brudne miejsca. Myjąc od dołu wszystko ładnie schodzi. Potem oczywiście można cały samochód spłukać już od góry. Tak samo jak mycia wszelkimi rękawicami lub wycierania karoserii nie powinno się wykonywać ruchami okrężnymi, tylko podłużnymi. Wtedy na lakierze nie zostają smugi.

— Jeden kurs wystarczył do założenia firmy?
Małgorzata:
— Kolejny zrobiliśmy w Warszawie. Jesteśmy jedyni w Bartoszycach, którzy mogą poszczycić się certyfikatem diamentowej ochrony lakieru Ceramic Pro Light.

Rafał: — Posiadając ten certyfikat mamy sto procent pewności, że dostajemy do naszej firmy oryginalny produkt do takiej ochrony lakieru. Możemy też ubiegać się o najwyższy stopień Ceramic Pro, czyli ochrony 9H, która starcza w aucie na pięć lat.

— Jakie były początki działalności firmy? Siedzenie w garażu i wyczekiwanie na klientów?
Małgorzata:
— Mamy wielu znajomych, którzy wiedzą, że mamy "śrubę" na punkcie czystości samochodów. Wiedzieli, że jeśli się za to weźmiemy, to zrobimy to dobrze. No i zaczęli do nas przyjeżdżać.

Rafał: — Jak na firmę, którą mamy od początku listopada, to naprawdę nie możemy narzekać.

Małgorzata: — Samy zrobiliśmy garaż, w którym pracujemy. A wiosną ruszymy z postawieniem dobudówki, w której będzie profesjonalna myjnia z ciepłą wodą z kärchera. Woda będzie filtrowana, więc na aucie nie będzie osadzał się kamień.



— Czemu przyjechać do King Car, a nie kupić jakichś środków czyszczących w supermarkecie lub na stacji benzynowej i samemu wyczyścić swój samochód?
Rafał:
— Można kupić takie kosmetyki, ale to są produkty przemysłowe. One nie są tak skuteczne i nie dają takiego efektu jak te, których używamy w naszej firmie. To markowe produkty, które są bezpieczne dla lakierów, skór, tapicerek.

Małgorzata: — Ludzie czasem kupią jakiś płyn, którym następnie myją wszystko: skóry, plastiki, silnik. My używamy profesjonalnych kosmetyków. Nie musimy ich testować. Od firmy z Kalisza, w której robiliśmy certyfikat, otrzymujemy sprawdzone produkty, które są maksymalnie skuteczne. Tak samo jeśli na rynek wchodzi coś nowego, to my to zaraz mamy.

— Kierowcy w Bartoszycach dbają o swoje auta?
Małgorzata:
— Z przykrością muszę stwierdzić, że nie dbają. Samochód ma błyszczeć, być umyty, odkurzony i tyle. A jakaś ochrona lakieru? Nic z tych rzeczy.

Rafał: — Tak samo z woskowaniem. Nie można umyć samochodu, kupić jakiś wosk i po prostu go nałożyć na karoserię. Raz, że nie da to efektu, a dwa, to taki zabieg będzie krótkotrwały. Wosk musi być pod kolor lakieru, przed jego nałożeniem trzeba usunąć wszelkie zanieczyszczenia. Oczywiście, taniej będzie pojechać na myjnię, wrzucić kilka złotych i opłukać samochód, bo on nie będzie umyty. Chemia stosowana w takich punktach jest albo zbyt słaba, albo zbyt mocna. Przez to niektóre elementy mogą płowieć, uszkadza się lakier.

— Jaki macie wachlarz ofert?
Małgorzata:
— Zrobimy wszystko, co tylko sobie klient zażyczy. Przykładowo, jest pan w sobotę w pracy, a w tym dniu ma pan wesele. Przyjedziemy, odbierzemy auto, umyjemy je, wysprzątamy, sprawdzimy ciśnienie w oponach, zrobimy drobne zakupy, bo zapomniał pan o rajstopach dla żony, po czym odstawimy samochód pod wskazany adres.

Rafał: — Nie zależy nam, by pod drzwiami do naszego garażu ustawiała się kolejka samochodów. Zależy nam, by klient odbierając swoje auto był zadowolony.

— Ile czasu potrzebujecie, by "odpicować" brykę?
Rafał:
— Samo umycie trwa do godziny. Posprzątanie to kolejne półtorej godziny. Ogarnąć cały samochód tak, żebyśmy byli zadowoleni z końcowego efektu, to nawet trzy godziny.

Małgorzata: — Jedna z klientek była w szoku, że posprzątaliśmy jej schowki, umyliśmy wlew paliwa.

Rafał: — Innym razem klient chciał, żeby tylko wyprać mu środek auta. Po pracy stwierdziliśmy jednak, że skoro ma już tak ładne wnętrze, to szkoda, żeby nie umyć samochodu z zewnątrz. I zrobiliśmy mu to w gratisie. U nas nic nie dzieje się masowo.

Małgorzata: — Nie oddamy samochodu, jeśli sami nie będziemy zadowoleni z jego wyglądu. Kupujemy testery oryginalnych perfum i pryskamy nimi wnętrza aut. Nasza firma jest ubezpieczona. Nie boję się więc, jeśli podczas pracy coś niechcący uszkodzimy. Ubezpieczenie obejmuje auto klienta nawet, jeśli już po wszystkich zabiegach postawimy je na pobliskim parkingu koło stadionu. A jeśli już coś się stanie z samochodem klienta, na czas naprawy dostanie od auto zastępcze.



— Długa jest kolejka do King Car?
Rafał:
— To zależy. Jest tydzień, kiedy jesteśmy oblężeni, a czasem przez dwa dni przyjedzie jeden samochód. Z nami jest jednak o tyle dobrze, że mamy nienormowany czas pracy, bo mieszkamy tuż obok. Nigdzie nie byliśmy w Sylwestra, więc mogliśmy sobie spokojnie popracować. Po prostu bardzo to lubimy.

— Za kilka tygodni zima będzie się kończyła. Można wtedy przyjechać do was? Co zrobicie z samochodem?
Rafał:
— Dokładnie umyjemy, usuniemy smołę, lotną rdzę, pyły z klocków, odtłuścimy. Potem w zależności od tego, co będzie chciał klient. Możemy wypolerować lakier, możemy położyć powłokę ochronną. Nawet wosk, który ma trwałość do trzech miesięcy, jest odporny na warunki atmosferyczne, ptasie odchody i zapobiega degradacji lakieru.

— Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?
Małgorzata:
— Wiosną poszerzymy naszą ofertę o motocykle. Mamy też już zamówienie na mycie... ciągnika rolniczego McCormick. Klient zobaczył, jak przygotowaliśmy samochód jego żony i stwierdził, że chce, byśmy tak samo zajęli się jego ciągnikiem.

— Taka maszyna zmieści się w waszym garażu?
Małgorzata:
— Pojedziemy do niego. Zapakujemy cały potrzebny sprzęt i zajmiemy się ciągnikiem na miejscu. Tak samo możemy wyczyścić u kogoś w domu skórzane meble. Pełen serwis. Z ceną za usługi też możemy się dogadać.



Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5