Nekropolia w Łabędniku znów wygląda jak cmentarz a nie nieużytek

2016-10-23 12:00:00(ost. akt: 2016-10-23 16:15:06)

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

Cmentarz ewangelicko-augsburski w Łabędniku był zarośnięty i zapomniany. Rok temu to się zmieniło. Dziś jest uporządkowany a na grobach stoją brzozowe krzyże. Ustawili je mieszkańcy wsi. Znaleźli też kilka starych krzyży.
Kilka dni temu pisaliśmy o zapomnianym cmentarzu ewangelickim w Bisztynku.Tylko osoby zorientowane wiedzą, że jest tam cmentarz i pochowani dawni mieszkańcy.

Zupełnie inaczej jest w Łabędniku. Przykościelny cmentarz ewangelicko-augsburski podobnie jak w Bisztynku przez lata był rozkradany i zarastał roślinnością. Tam także trudno było się zorientować, że na obszarze porośniętym okazałymi drzewami spoczywają zmarli. Teren wyglądał jak zaniedbany park.

Zmieniło się to rok temu. Z inicjatywy pani sołtys Janiny Kosińskiej teren uporządkowano i oczyszczono z krzewów. To uwidoczniło szereg mogił, kilka starych krzyży wykonanych z żeliwa, kilka tablic nagrobnych i kilkadziesiąt bezimiennych już mogił z betonowymi obramowaniami.

Mieszkańcy Łabędnika upamiętnili tych bezimiennych zmarłych brzozowymi krzyżami. Zwracają one uwagę, gdy mija się wieś drogą Bartoszyce - Kętrzyn. Ustawili też ponownie kilka żelaznych, starych krzyży. Niektóre leżały w ziemi.

Dodatkowo ustawiono tam duży krzyż przy którym zapalane są znicze. Tuż przy nim urządzono lapidarium z pozostałości dawnych pomników nagrobnych.

- Pamiętam jeszcze wiele nagrobków z czarnymi, marmurowymi tablicami. Były tuż przy kościele. Było też więcej metalowych krzyż - mówiła nam jedna z kobiet, którą spotkaliśmy w trakcie sprzątania domu kultury.

- Mogę tylko przypuszczać, że krzyże padły ofiarą złomiarzy. Marmury zostały rozkradzione - mówiła.

Druga z pań opowiadała, że na cmentarz przyjeżdżał potomek rodu Groebenów z rodziną. - Teraz już nie przyjeżdżają. Interesowali się cmentarzem, ale wtedy był on bardzo zaniedbany. To dobrze, że nasza pani sołtys wyszła z inicjatywą uporządkowania cmentarza - mówiła.

Na cmentarzu, w pobliżu kościoła zachował się jeden z nagrobków rodziny von der Groebenów. Odnowiony napis mówi, że w 1938 roku pochowano tu Edithę von Skupnik z domu von der Groeben. Nie została pochowana w kaplicy grobowej rodu z XVIII wieku przylegającej do kościoła, bo podobno popełniła mezalians. Wyszła za mężczyznę ze znacznie mniej znaczącego rodu.

Na innym z zachowanych nagrobków można przeczytać "Tu spoczywa w Bogu mój kochany mąż i nasz kochany ojciec August Buschkiewitz". Zmarł 14 marca 1917 roku.

W 1906 roku pochowano Karla Emila Gottharda Michaela. Na żeliwnym krzyżu nie ma nazwiska. Są tylko imiona. To najpewniej także ktoś z rodu właścicieli Łabędnika lub innego szlacheckiego rodu. Przeżył zaledwie dwa lata.

Jest też nagrobek małżeństwa o nazwisko Lettau z krzyżem z napisem "Jezus jest moim życiem".

- Przed nami jeszcze dużo pracy. Musimy uporządkować gałęzie, sprzątać liście - mówiła sołtys Janina Kosińska.

Przyznała, że proces porządkowania cmentarza to jej inicjatywa.

- Zaczęliśmy prace w dwóje, z mężem. Potem dołączyli inni mieszkańcy i jestem im za to wdzięczna, bo we dwójkę niewiele byśmy zrobili - mówiła. Kobieta opowiadała, że nie spodziewała się, iż pod liśćmi, krzakami i chwastami zachowało się aż tyle widocznych dziś mogił.

- To przyszło jakoś samo. Nie miałam jakiejś specjalnej motywacji. Uznałam, że to miejsce powinno mieć godny wygląd. Mieszkam w Łabędniku od 33 lat. Pamiętam jak cmentarz wyglądał pięknie, gdy tu przybyłam. Było znacznie więcej nagrobków i krzyży - opowiadała.

Pani sołtys mówi, że brzozowe krzyże będą uzupełniane na kolejnych odkrywanych w czasie porządkowania grobach. Na wykonanie tych, które już stoją sołectwo pozyskało dotację z LGD "Warmiński Zakątek". Dzięki dotacji możliwe było też porządkowanie dość dużego obszaru.

- Są tu pochowani nie tylko przedwojenni mieszkańcy a wśród nich ofiary grypy-hiszpanki, która zdziesiątkowała mieszkańców po I wojnie. Są tu, choć nie wiemy gdzie, groby żołnierzy rosyjskich i niemieckich, którzy zginęli w I wojnie. Są też groby mieszkańców wsi, którzy osiedlili się tu po II wojnie. To groby pierwszych osadników - mówi pani sołtys.

W listopadzie 2015 roku w akcję porządkowania cmentarza włączył się miejscowy dom kultury. Podczas warsztatów dzieci, młodzież i dorośli wykonali wianki i stroiki, które złożyli na grobach byłych mieszkańców. W miejscach spoczynku zapalono znicze. Nie zabrakło również modlitwy w intencji wszystkich zmarłych.

Pani sołtys zapewnia, że podobnie będzie w tym roku.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl



Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. * #2095339 | 83.9.*.* 23 paź 2016 14:10

    Wspaniała inicjatywa, godna jak najszerszego naśladowania :).

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. wot #2095425 | 217.99.*.* 23 paź 2016 17:24

    Mądrzy, wrażliwi ludzie. Dziękuję za to, co zrobili. SZACUNEK!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. mazur #2096882 | 83.6.*.* 25 paź 2016 05:44

    A w Wieliczkach ksiądz stare cmentarze zrównał z ziemią spychem , wycioł piękne zdrowe drzewa i zrobił asfaltową drogę i parking . Teraz na cmentarzu stoją samochody .

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5