Nie zabierajcie nam przystanku autobusowego

2016-10-26 14:06:00(ost. akt: 2016-10-26 20:54:15)
To część mieszkańców ul. Broniewskiego, którzy walczą o pozostawienie komunikacji miejskiej na tej ulicy.

To część mieszkańców ul. Broniewskiego, którzy walczą o pozostawienie komunikacji miejskiej na tej ulicy.

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

— Jeżdżę codziennie na zastrzyki do szpitala. Jak zabiorą mi przystanek to będę musiała przejść kilometr, aby wsiąść do autobusu. Mój wiek mi na to nie pozwala — mówi mieszkanka ulicy Broniewskiego w Bartoszycach. Przystanek na tej ulicy ma być niebawem zlikwidowany. Mieszkańcy ulicy napisali petycję do burmistrza miasta przeciwko takiemu rozwiązaniu. — Być może uda się wygospodarować kwotę umożliwiającą przedłużenie linii także przez Broniewskiego — zapewnia mieszkańców burmistrz Piotr Petrykowski.
Kilka miesięcy temu rozpoczęto remont ulicy Moniuszki w Bartoszycach. W związku z tym, przystanek komunikacji miejskiej z tej ulicy przestawiono na ulicę Broniewskiego. Miało to być rozwiązanie tymczasowe. Remont już się zakończył i przystanek ma wrócić tam gdzie był. Mieszkańcy Broniewskiego domagają się jednak, aby i po ich ulicy jeździły autobusy komunikacji miejskiej. Wystosowali petycję podpisaną przez ponad 120 osób adresowana do burmistrza Piotra Petrykowskiego.
"Logicznym stał się fakt, że autobus dojeżdża maksymalnie do granic miasta tak jak w wielu innych miejscowościach posiadających komunikację miejską. U nas udało się to przez przypadek spowodowany remontem ul. Moniuszki" czytamy w piśmie skierowanym do burmistrza.
Petycja trafiła do sekretariatu Urzędu Miasta w Bartoszycach w piątek 14 października.

Przystanki powinny być na
ul. Moniuszki i na Broniewskiego

— Zaważyliśmy, że remont ul. Moniuszki się zakończył. Dowiedzieliśmy się, że pozostał tylko formalny odbiór prac. Wszystko wskazuje na to, że przystanek wróci na Moniuszki a my znów pozostaniemy bez komunikacji. Nie chcemy na to pozwolić i stąd zebraliśmy podpisy — mówi Joanna Tomaszewska, mieszkanka ul. Broniewskiego.
Nie tylko na złożeniu petycji wszystko się skończyło. Mieszkańcy w środę 19 października zebrali się pod przystankiem, aby spotkać się z nami. Przybył niezły tłumek starszej części osiedla. Byli to głównie mieszkańcy w podeszłym i średnim wieku. Było tez kilka młodych osób. Już na początku zadeklarowali, że popierają w pełni petycję. Nie chcą pozwolić na zabranie im komunikacji miejskiej. Pytamy więc co w takim razie z mieszkańcami z Moniuszki? — Ależ my nie chcemy ich pozbawiać komunikacji. Przystanki powinny być i na ul. Moniuszki i u nas na Broniewskiego — wykrzykuje pan Stanisław. — Jest możliwość, aby autobus jeździł dłuższą trasą — dodaje.
— Tu przyjeżdża też wielu mieszkańców Falczewa i Wiatraka. Od naszej ulicy jest droga do Falczewa i jest ona bardzo uczęszczana — mówi jeden z mężczyzn.
— Jeżdżę codziennie na zastrzyki do szpitala. Jak zabiorą mi przystanek to będę musiała przejść kilometr, aby wsiąść do autobusu. Mój wiek mi na to nie pozwala — argumentuje starsza pani mieszkająca tuż przy przystanku.

Radny widzi "większą połowę"

Pytamy, czy mieszkańcy kontaktowali się z kimkolwiek z władz, aby zorientować się w możliwościach finansowych i technicznych? — Rozmawialiśmy z naszym radnym. Mówił, że "większa połowa mieszkańców Broniewskiego nie chce tu przystanku". Nie wiem jak to policzył, ale widzi pan na tym spotkaniu jaka to "większa połowa" — mówi pan Stanisław. Inny z mężczyzn dodaje, że jeśli radny nie załatwi pozostawienia przystanku na ul. Broniewskiego to trzeba będzie mu podziękować przy najbliższych wyborach samorządowych. — Może zapomnieć, że znów zostanie radnym — mówi ostro.
Zebrani na spotkaniu mieszkańcy wiedzą, że mają przeciwników. — Wiem, że są też zbierane podpisy, aby zabrać ten przystanek. Nie wiem ile ich ten mieszkaniec zebrał. Znam jego argumentację. Twierdzi, że autobusy go budzą. To dla mnie śmieszne argumenty — mówi pan Stanisław. — Niech się w takim razie wyprowadzi na kolonię — wykrzykują zebrani. — Przecież nie ma tu komunikacji nocnej — wtrąca jedna z młodszych uczestniczek spotkania. — Tu potrzebny jest ten przystanek, ale i więcej autobusów — dodaje.

Broniewskiego to
nie "piąte koło u wozu"

Mieszkańcy są zdeterminowani. Mówią, że mają dość traktowania ich jako peryferia i przedmieście, czy "piąte koło u wozu". Są bojowo nastawieni. — Na razie jesteśmy pogodni i spokojni, ale to się może w każdej chwili zmienić — mówi jedna ze starszych pań. — Będziemy protestować do skutku — mówią Nie precyzują na czym miałby ten protest polegać. Na razie czekają na stanowisko władz.
— Przystanek i komunikacja miejska muszą wrócić na ul. Moniuszki, bo to warunek dofinansowania jakie otrzymaliśmy na remont tej ulicy — mówi burmistrz Piotr Petrykowski. Twierdzi (rozmawialiśmy w środę), że petycja jeszcze do niego nie dotarła. Wie natomiast, że jednego z przystanków na Broniewskiego nie chce konkretny mieszkaniec. — Doskonale rozumiem mieszkańców ulicy Broniewskiego. Sam jestem za tym, aby tam również była komunikacja miejska. Niestety umowa z przewoźnikiem podpisana przez mojego poprzednika jest tak skonstruowana, że mam bardzo ograniczone pole manewru — twierdzi Petrykowski. Dodaje, że, aby rozwiązać problemu komunikacyjne Bartoszyc organizuje przetarg na zapewnienie komunikacji m.in. na tzw. międzytorzu. — Nie wiem kto ten przetarg wygra. Być może będziemy mieli w Bartoszycach dwóch przewoźników miejskich A czy mieszkańcy Broniewskiego mogą liczyć na skomunikowanie ich z miastem? — Niech będą dobrej myśli. Być może uda się wygospodarować kwotę umożliwiającą przedłużenie linii także przez Broniewskiego — mówi Piotr Petrykowski.
Proste rozwiązanie kwestii finansowych widzieli mieszkańcy zebrani na spotkaniu pod przystankiem. — Wystarczy wydać na ten cel pieniądze, które wydano na Rudiego Szuberta, który podczas ostatnich Dni Bartoszyc nawet nie zaśpiewał — mówili mieszkańcy.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl



Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Dom #2098889 | 195.136.*.* 26 paź 2016 21:27

    Gdzie był autor artykułu,.gdy likwidowano połączenia pks z wioskami na terenie gminy. Bisztynek? Protestował? Nie pamiętam.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. stiv #2098723 | 188.146.*.* 26 paź 2016 19:15

      do kacotolika.Postukaj sie w glowe jak Bolek i Lolek poniewaz PIS nie jest przewoznikiem ani nie uczestniczylo w przetargu Atwoj wpis jest zenujacy

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Kacolik #2098683 26 paź 2016 18:46

        Niech dalej głosują na PiS.

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

      2. Asdan #2098502 | 26 paź 2016 15:48

        Wyznaczyc calodobowe dyzury i poprzypinac lancuchami do przystanku

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

      3. kik #2098428 | 88.156.*.* 26 paź 2016 14:47

        Wystarczy tylko "ładnie" poprosić przewoźnika. Jeżeli odmów, to można "grzecznie" mu podziękować. Powód zawsze się znajdzie, tylko trzeba trochę pogłówkować. Podajcie dane tego radnego.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5