Młoda Rybitwa atakuje — Martyna Narkiewicz najlepsza w Masunach

Spotkanie oficjalnie otworzył wiceprezes Okręgu PZW Olsztyn ds. sportu kol. Jerzy Tołoczko, następnie sędzia główny kol. Piotr Raksimowicz przedstawił regulamin zawodów i przeprowadził losowanie stanowisk. Zawodnicy rozeszli się na wylosowane miejsca.

Zaczęły się przygotowania do zawodów, w powietrzu dało się wyczuć zapachy anyżu, kolendry, nostrzyka, piernika, wanilii i wiele innych, których nawet nie potrafię określić, to przyprawy do zanęt. Godz. 10.50 — słychać pierwszy sygnał, to znak zezwalający na "grube" nęcenie.

Woda w rzece "zagotowała się", zawodnicy wrzucają wcześniej przygotowane zanęty. Każdy z nich ma nadzieję, że użyte przez niego przyprawy będą dziś najskuteczniejsze i zwabią największą ilość ryb, a oni będą w porę podcinać, co w efekcie da zwycięstwo.

Drugi sygnał (godz. 11.00) zezwala na rozpoczęcie łowienia. Woda uspokoiła się, teraz słychać świst wędek, tak będzie przez najbliższe cztery godziny. Warunki atmosferyczne dobre, ale wyczuwa się jak by szło na zmianę pogody. Myślę, że z tego powodu ryby brały bardzo słabo. Część wędkarzy, a wśród nich jedynaczka na tych zawodach Martyna Narkiewicz, przestawiła się na łowienie uklei.

Minął czas przeznaczony na machanie wędką, słychać trzeci sygnał, to znaczy — wędki z wody. Sędziowie przystąpili do ważenia "urobku". Czas oczekiwania na wyniki był trochę nerwowy. Zawody odbywały się w dwóch sektorach, aby wyłonić zwycięzców, sędziowie musieli dokonać przeliczeń punktów.

Koniec liczenia, arbitrzy ogłaszają wyniki, i tu okazało się, że wszystkie "Stare Rybołowy" przegrały z "Młodą Rybitwą", a jest nią bartoszyczanka (koło 90 Bartoszyce) Martyna Narkiewicz, która wynikiem 6,4 kg złowionych ryb, wygrała I Turę Mistrzostw Okręgu PZW Olsztyn, drugie miejsce zajął kol. Paweł Wiśniewski (4 "Kleń" Sępopol), a trzecie Mariusz Parzych (6,08 Ełk).

Pozostali zawodnicy mieścili się w przedziale 0,17 - 4 kg. Średnio 2,1 kg na zawodnika, co dało ogólny (słaby) wynik około 63 kg złowionych ryb, które wszystkie wróciły do wody.

Zawodnicy rozstając się rozmawiali o "miejscówce" i okazało się, że wszyscy mają, o tym odcinku Łyny, podobne zdanie: gdyby poprawić ścieżkę dojścia do stanowisk, byłoby to najładniejsze łowisko naturalne w okręgu, a być może w kraju. Tu ukłon w stronę władz PZW, porozmawiajcie z władzami powiatu i nadleśnictwa, może da się coś z tym zrobić? Sport wędkarski, na skalę kraju, to też promocja regionu.

Z wędkarskim pozdrowieniem
"Stara Rybitwa"

Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna