Rozmowa z burmistrzem Bartoszyc Piotrem Petrykowskim

2015-01-30 09:35:00(ost. akt: 2015-01-30 10:08:05)
Piotr Petrykowski, burmistrz Bartoszyc: — Nie chciałem szukać zastępcy po linii partyjnej. Nie chciałem, aby ktoś miał nieprzyjemności z tego powodu

Piotr Petrykowski, burmistrz Bartoszyc: — Nie chciałem szukać zastępcy po linii partyjnej. Nie chciałem, aby ktoś miał nieprzyjemności z tego powodu

Autor zdjęcia: Grzegorz Kwakszys

Z przyczyn technicznych w dzisiejszym wydaniu "Gońca" ukazała się nieautoryzowana przez burmistrza Piotra Petrykowskiego wersja wywiadu z nim. Poniżej tekst rozmowy już po autoryzacji.
— Na giełdzie nazwisk wymienianych jako pańscy ewentualni zastępcy było sporo osób. W którym momencie pojawiła się Monika Rejf?

— Nazwisko Pani Moniki pojawiło się w okresie kilku, kilkunastogodzinnym przed ogłoszeniem decyzji podczas sesji. Wówczas podjąłem decyzję.

— Czyli wszystko rozgrywało się niemal do ostatniej chwili?

— Miałem bardzo dużo przemyśleń, swoich własnych poszukiwań, niektórzy pomagali mi w tych poszukiwaniach. Zaznaczam, że nie chciałem szukać zastępcy po linii partyjnej. Nie chciałem, aby ktoś miał nieprzyjemności z tego powodu.

— Docierały do pana plotki dotyczące nazwiska zastępcy?

— Docierały. Nie ukrywam też, że w urzędzie dochodziło do różnych spotkań. Prowadzone były rozmowy z kilkoma osobami.

— Poniekąd sam pan dawał możliwość tworzenia się plotek, bo długo nie powoływał pan swojego zastępcy.

— Starałem się przemyśleć tę decyzję do ostatniej chwili. A tak naprawdę, po przyjęciu budżetu przez Radę Miasta Bartoszyce, nie byłoby w budżecie miasta pieniędzy na kogoś spoza urzędu.

— Co zatem przemówiło za Moniką Rejf?

— Doświadczenie, znajomość Pani Moniki osoby. Znam Panią Monikę od prawie 12 lat. Wielokrotnie z nią współpracowałem w zakresie spraw zawodowych. Jako radny też nie miałem do jej pracy żadnych zastrzeżeń. Podobnie zresztą jak wielu radnych poprzedniej, ale i wcześniejszych kadencji.

Działalność wydziału gospodarowania mieniem i planowania przestrzennego, którym kierowała, jest mi znana.

Poza tym zna zakres i materię całego miasta pod względem komunalnym, inwestorskim i nie tylko. Uczestniczyła przy tworzeniu wielu projektów infrastrukturalnych, które w ciągu ostatnich lat były realizowane na naszym terenie. Wierzę, że będzie wspaniałą pomocą od spraw technicznych i inwestycyjnych.

— Jaki będzie jej zakres obowiązków?

— Bardzo jasny. Pod swoją pieczą będzie miała wydział gospodarowania mieniem i planowania przestrzennego, wydział techniczno-inwestycyjny, ochronę środowiska.

Będzie także współpracowała przy wszelkich projektach infrastrukturalnych i wnioskowaniu o środki pozyskiwane z Regionalnego Programu Operacyjnego.

— Oczekuje pan zastępcy, który będzie jedynie pomagał przy pańskich wizjach rozwoju miasta, czy takiego, co sam będzie wychodził z inicjatywą?

— Pani Monika jest kreatywną osobą, w swoich działaniach wielokrotnie się tym wykazywała. Nie będę jej ograniczał. Jeżeli jej pomysły będą mogły przynieść miastu dobre skutki, to będę je popierał.

— To ostatnia zmiana personalna wyższych szczebli w urzędzie?

— Budżet ogranicza mi wszelkie ruchy personalne. Prawdopodobnie jakiekolwiek zmiany będę mógł planować dopiero pod koniec tego roku.

— Jakie najważniejsze zadania stoją przed miastem w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy?

— Mamy kilkanaście inwestycji przyjętych w budżecie miasta. Cieszę się, że rada je poparła. Przygotowujemy się do funduszy z Regionalnego Programu Operacyjnego.

— Najważniejsze inwestycje?

— Wspólnie z powiatem przeprowadzimy modernizację ulicy Wyszyńskiego. Będziemy chcieli dokończyć ulicę Wybrzeża, czyli połączyć ją z ulicą Bema. Dalsze prace remontowe (I etap) na ulicy Mrongowiusza.

Wzmocnimy elektrykę Placu Bohaterów Westerplatte, do końca oświetlimy ulicę Leśną. Czekamy, co wydarzy się w sprawie drugiego mostu. Przygotowujemy tereny na Osiedlu 650-lecia. Sporo pieniędzy przeznaczonych jest w budżecie pod przyszłe projekty inwestycyjne.

Jest też nieco tzw. "drobnicy": ustawienie zewnętrznych siłowni dla dorosłych, ogródek jordanowski, do tego remonty bieżące ciągów pieszych.

— A jak układa się pańska dotychczasowa współpraca z radą miasta?

— Umiarkowanie dobrze.

Grzegorz Kwakszys
g.kwakszys@gazetaolsztynska.pl

]kliknij tutaj[/url]

Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. monia #1651644 | 178.43.*.* 31 sty 2015 12:17

    czy burmistrz ma wogólw jakiś plan rozwoju dla naszego miasta,czy chodziło w wyborach tylko o miejsce pracy na najbliższe 4 lata?przed wyborami mówił o straży miejskiej i zmianami w niej a jak został burmistrzem to zupełnie zmienił zdanie,już nie chce likwidacji. Miał mieć dwóch zastępców,po miesiącu zmienił zdanie. Miały być miejsca pracy dla młodych osób by nie wyjeżdzały z miasta a sekretarzem zostaje emeryt...zamiast ograniczać etaty urzędników, to dzieli wydziały i jest ich jeszcze więcej niż za Nałęcza...

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. D. #1650934 | 176.97.*.* 30 sty 2015 15:15

      Szkoda, że w budżecie nie ma tylu środków co na inwestycje z przeznaczeniem na zwiększenie działalności żłobkowej. Smutne jest to, że tylko 20-cioro dzieci może z takiej opieki skorzystać. Co mają zrobić pozostali rodzice Panie Burmistrzu??

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5