Drugiej takiej kolekcji nie ma na świecie

2014-10-18 19:23:38(ost. akt: 2014-10-19 08:04:54)
Lecha Darski przy wystawowej gablocie ze swymi minerałami w ZSP nr 2 w Bartoszycach.

Lecha Darski przy wystawowej gablocie ze swymi minerałami w ZSP nr 2 w Bartoszycach.

Autor zdjęcia: Paula Downarowicz

„Kwiaty, które nigdy nie więdną”- tak o swojej kolekcji mówi Lech Darski - geograf, kolekcjoner i miłośnik minerałów. Piękne, unikatowe egzemplarze można obejrzeć w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2. Wystawa pt. „Oblicza kwarcu” będzie otwarta aż do grudnia. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy, tymczasem prezentujemy rozmowę z właścicielem około pięciu tysięcy bezcennych kamieni.
- Ma Pan imponującą kolekcję minerałów. Proszę powiedzieć, co możemy zobaczyć?

- To jest wystawa tak naprawdę tylko jednego minerału. Tym minerałem jest kwarc i jego wszelkie możliwe kombinacje. Kwarc taki czysty, podstawowy to jest kryształ górski. Jest przeźroczysty, przejrzysty jak szkło, ale w przypadku dodania do struktury krystaliczne innych pierwiastków przybiera różne barwy, np. fioletowy ametyst, żółty cytryn czy brązowy kryształ dymny. Są też kwarce różowe, czerwone, zielone, czarne, kwarce z inkluzjami - wszystkie odmiany są na tej wystawie. Oprócz tego występuje też odmiana kwarcu skrytokrystalicznego, np. agaty, które są bardzo piękne i nie ma dwóch takich samych okazów. Są tu setki agatów pochodzących z Polski z miejscowości Płóczki Górne, agaty czeskie, z Afryki: Maroka, Malawi, Botswany, z Republiki Południowej Afryki. Z Australii, USA, Meksyku, Brazylii, Argentyny-czyli z całego świata. Bezpostaciową odmianą kwarcu jest opal, także obecny na wystawie, pochodzi on z Australii - te są najsłynniejsze. Mam także hit ostatnich lat, odkryte niedawno opale z Etiopii z piękną grą barw, ogniste z Meksyku, dendrytowe z Turcji, także opale z Polski. Na wystawie można zobaczyć też skrzemieniałe drewno, zielone chryzoprazy ze Szklar i unikatowe krzemienie pasiaste z Gór Świętokrzyskich.

- Od ilu lat zajmuje się Pan minerałami?

- Tak w przybliżeniu zajmuję się tym od trzydziestu lat, może dłużej. Jestem geografem i mineralogia, geologia interesowały mnie od dziecka. Kiedy pojawiła się okazja do zbierania i gromadzenia takich okazów mineralogicznych, po prostu zacząłem to robić. Z początku były to pojedyncze minerały, potem było ich coraz więcej i więcej. W domu mam może pięć tysięcy okazów, może więcej, już nawet tego nie liczę. Czasami nie mam pomysłu gdzie to wszystko trzymać.

- Jaki jest dla Pana najcenniejszy okaz, może wiąże się z tym jakaś historia?

- Trudne pytanie, bo wszystkie minerały są dla mnie cenne, są czasem rarytasy, przeważnie malutkie, ale nie mam jednego ulubionego. Może staurolity, które są rzadkie i bardzo cenne. Oczywiście mam diamenty, szafiry, szmaragdy, ale w stanie surowym, które nie nadają się do biżuterii, bo trzeba je najpierw wyszlifować. Co prawda jest taka tendencja w jubilerstwie, aby używać surowych minerałów, ale mnie to na razie nie interesuje.

- Jak ta pasja na Pana wpłynęła? Zmienił się Pan pod jej wpływem?

- Tak, na pewno nauczyła mnie pokory, zwykłej pokory, dlatego że to wszystko to są dzieła naturalne, są piękne, niezwykłe, rzadkie i tak zaskakujące, że człowiek czuje się przy tym malutki. Ta pasja uczy pokory do świata, do tego co nas otacza, a otacza nas tak piękna przyroda i niestety czasem tego nie zauważamy.

- Wystawiał Pan te okazy za granicą?

- Nie, za granicą nie, ale miałem pokazy w niektórych szkołach bartoszyckich, na Uniwersytecie Trzeciego Wieku, w Olsztynie, a ta wystawa jest zorganizowana dzięki dyrektorowi Zbigniewowi Pietrzakowi, to jest jego pomysł i to jest pierwsza taka duża wystawa. Mam nadzieję, że nie ostatnia, bo planujemy w przyszłym roku kolejną.

- Gdzie zdobywał Pan wiedzę na temat minerałów?

- Jestem geografem, skończyłem Uniwersytet Gdański. W dziedzinie mineralogii jestem samoukiem, ale konsultuję się z naukowcami z Uniwersytetu Warszawskiego, Jagiellońskiego, Śląskiego. Mam znajomych kolekcjonerów, z którymi konsultuję się stale, mam dużo książek, czasami nawet żartuję, aby liczyć je nie na sztuki, a na metry. Tyle tego jest.

- Dlaczego akurat ta pasja jest wciągająca?

- Po pierwsze, minerały są piękne, kolorowe, mają ładną formę. Po drugie, minerały to żywa historia, czasem proces ich powstawania trwa miliony lat. To w nich jest zapisana historia Ziemi-naszej planety. To jest tak fascynujące, poza tym zawsze powtarzam, że tak jak nie ma dwóch identycznych płatków śniegu, tak nie ma dwóch takich samych kryształów. Naprawdę, badając jakiś okaz czuję się jak Sherlock Holmes. Dlatego też niesamowite jest to, że nie ma dwóch takich samych kolekcji. Każda kolekcja jest unikatowa i nie ma drugiej takiej na świecie.

Rozmawiała:
Ola Wierzbicka, ZSP 2

Zorganizowane grupy zainteresowanych zachęcamy do obejrzenia wystawy, o której opowie Lech Darski. Tel. 601 251 395.


Nowe wydanie "Gońca" już do kupienia
w kioskach i punktach sprzedaży!


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając na bartoszyce.wm.pl w ramkę " ZAŁÓŻ PROFIL ", która znajduje się w prawym, górnym roku strony. Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij tutaj
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Źródło: Artykuł internauty

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5