Uczymy się całe życie i żadna "magiczna" data naszego prywatnego kalendarza nie zwalnia nas z tego obowiązku

2014-07-09 21:24:51(ost. akt: 2014-07-09 21:44:27)

Anna Stoppel, prorektor ds. promocji


Anna Stoppel, prorektor ds. promocji

Autor zdjęcia: Archiwum





— 
Kandydaci na studia w naszej uczelni nie muszą jednak dopasowywać się do oferty WSB. Jeśli mają ochotę zaproponować nam nowatorską specjalność, zgodną z własnymi edukacyjnymi aspiracjami, mają taką możliwość już na etapie składania podania na studia lub rejestracji on-line — przekonuje Anna Stoppel, prorektor ds. promocji Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa. Uczelnia od października będzie miała swoją filię w Bartoszycach.


— Czy w Wyższej Szkole Bezpieczeństwa będzie można zdobyć zawód, który spowoduje, że absolwent stanie się atrakcyjny na rynku pracy?

— Oferta edukacyjna Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa wyposaża absolwenta w szereg umiejętności, które sprawiają, że staje się atrakcyjnym na rynku pracy. Dużą rolę w jego przygotowaniu odgrywają zajęcia prowadzone przez znakomitych praktyków i ludzi z branży, bogatych stażem wojskowych, przedstawicieli policji, straży pożarnej i służb ochrony, wywiadu i kontrwywiadu, którzy nie tylko odnoszą się do mądrych podręczników akademickich, ale przede wszystkim dzielą się swoimi doświadczeniami i pasją. To dzięki nim, a także elastycznym programom kształcenia i licznym porozumieniom absolwenci WSB zyskują wiele atutów pożądanych przez pracodawców. Bezcenne są również zajęcia praktyczne, oddające ideę praktycznego kształcenia tak, by absolwent po ukończeniu studiów czuł się swobodnie i pewnie na rynku pracy.


— W jaki sposób Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa w Poznaniu zapracowała na swoją renomę?

— Uczelnia buduje swoją markę już od dekady. To dużo i mało. Spoglądając na uczelnie z tradycjami, których historie sięgają setek lat, Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa zdaje się być dopiero "zarodkiem". Ale ten zarodek trafił na podatny grunt, bo już po kilku latach zrodził dorodne owoce. Naszej akademii z roku na rok przybywa studentów, co w obecnych czasach jest nie lada trudnością nawet dla wielkich uniwersytetów. W samej nazwie, określającej misję i profil kształcenia, już tkwi magnetyczna siła.


— Czy szkoła poszerza na bieżąco swoją ofertę edukacyjną?


— Uczelnia dynamicznie się rozwija. Nie dość, że ekspansywnie wkracza na nowe terytoria (nowe wydziały w Giżycku, Bartoszycach i Jaworznie, w których to kształcenie uruchomione zostanie od października 2014 roku), to wciąż przybywa jej studentów w już istniejących wydziałach.
Kluczem do zainteresowania ofertą edukacyjną jest właśnie jej dynamika. Uczelnia wciąż uruchamia nowe kierunki. W ostatnich dniach Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nadało Wydziałowi Studiów Społecznych w Poznaniu uprawnienia do prowadzenia studiów pierwszego stopnia na kierunku psychologia. Ucieszeni ministerialną decyzją oficjalnie rozpoczęliśmy nabór.
Uruchomienie nowego kierunku studiów to długi proces, na sukces którego składa się szereg czynników, w tym badania o preferencjach pracodawców, alarmujących o deficytowych specjalistach. Zespół naszych ekspertów wyniki takich badań wciąż poddaje wnikliwej analizie i na jej podstawie projektuje specjalności, nawet takie, których nie sposób spotkać gdzie indziej, np. bezpieczeństwo bioterrorystyczne czy pedagogika wojskowa. 
Kandydaci na studia w naszej uczelni nie muszą jednak dopasowywać się do oferty WSB. Jeśli mają ochotę zaproponować nam nowatorską specjalność, zgodną z własnymi edukacyjnymi aspiracjami, mają taką możliwość już na etapie składania podania na studia lub rejestracji on-line. 


— Jakiej rady chciałaby Pani udzielić studentom rozpoczynającym naukę?


— Trudno udzielać rad dojrzałym i świadomym swoich wyborów ludziom. Niemniej jednak pewne zdarzenia z mijającej właśnie sesji akademickiej podpowiadają mi takie słowa: uczymy się całe życie i żadna "magiczna" data naszego prywatnego kalendarza nie zwalnia nas z tego obowiązku. I dobrze, bo przecież studia to niezapomniana przygoda intelektualna. Przygoda, która ma też w swoim scenariuszu ciemne zakamarki o kryptonimie "sesja", ale przecież zwycięstwo w trudnym "maratonie" daje większą satysfakcję.



Tomasz Miroński
t.mironski@gazetaolsztynska.pl




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5