Wywiad z zespołem Chemia, jedną z gwiazd Dni Bartoszyc

— Taki właśnie jest nasz pomysł i mamy nadzieję, że zostaniecie z nami po pierwszych, ciężkich dźwiękach. Podobno bardzo dobrze się je trawi, jak to pyszne jedzonko tuż obok, ale trzeba je też jakoś wytańczyć. Nie wiem, czy będzie rockowo czy poważnie, ale my sami jesteśmy rozrywkowi, mamy więc nadzieję, że będziemy się dobrze bawili.

— Tak, byliśmy już tutaj. Ze znanych utworów, a przynajmniej tych z czołowych miejsc list przebojów, zagramy na pewno "Hero", ale pojawią się też rzeczy, które nigdy wcześniej nie było. Usłyszycie je dopiero na najnowszej płycie, którą nagrywamy w sierpniu. To taka niespodzianka dla Bartoszyc od zespołu Chemia. To będzie czyste rockowe łupanie.

— My się zawsze tutaj dobrze bawimy i z wielką przyjemnością wracamy i wspominamy wszystkie pobyty na Warmii i Mazurach. Zawsze tu była super publiczność, która fantastycznie się bawiła i ta energia nakręcała do działania. A ponieważ Wojtek (Balczun, gitarzysta i założyciel zespołu — red.) pochodzi z Elbląga, z jeszcze większą przyjemnością gramy w tych okolicach.

— Dlatego większość naszych numerów jest po angielsku. Wydaliśmy płytę na całym świecie, gramy koncerty w Rosji, w Luksemburgu, byliśmy ostatnio w Stanach, w Hollywood. Był to dla nas ogromny honor i zaszczyt, zostaliśmy zaproszenia na ważną imprezę branżową, gdzie poznaliśmy menadżerów największych gwiazd światowych.

Jesteśmy zaproszeni na kolejne koncerty i przygotowujemy się do wydania nowej płyty. Chętnie podzielimy się z wami tym co mamy, a od was oczekujemy energii, którą możecie nam podarować.

— Ciężko na to pracowaliśmy. Zresztą cały czas się przebijamy. Walczymy o te okazje, także ze strony organizatorów, staramy się być tam, gdzie jeszcze nikogo nie było, ale zapraszamy też polskie zespoły rockowe do współuczestniczenia, ponieważ nie mamy się czego wstydzić.

— Motorem napędowym i założycielem jest Wojtek Balczun. On zwołał na początku skład, jednak uległ on w późniejszym czasie zmianie.

Dzisiaj też musieliśmy zaprosić kilku gości, którzy nam pomagają na scenie. Niektórzy nasi "podstawowi zawodnicy" wykonują ciężką pracę zakontraktowaną wcześniej, dlatego nie udało się przyjechać w pełnym składzie.

— Przede wszystkim robić to dalej i jak najdłużej. Zdarzały się zespoły, które już osiągnęły pewien status i znikały. My nie chcemy znikać. Chcemy grać do końca naszych dni, na najgorszych scenach i w różnych zakątkach świata.

Chcielibyśmy tworzyć coraz lepszą muzykę, nagrywać coraz lepsze płyty i nie rozstawać się z własnymi ambicjami i marzeniami. Jeżeli będziemy czuli, że robimy kroki do przodu, to wszystko to będzie miało sens, bo nie jesteśmy ani ekipą ludzi ani zespołem, który by chciał odcinać kupony.

">kliknij tutaj
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna