Toki perkoza w obiektywie Jarosława Pastuły

2014-04-29 08:33:27(ost. akt: 2014-04-29 09:40:10)

Autor zdjęcia: Jarosław Pastuła

Nasz czytelnik Jarosław Pastuła z Bartoszyc od lat fotografuje ptaki. Przez kilka ostatnich tygodni z zapałem śledził toki (gody) perkozów na bartoszyckim jeziorku "mleczarskim".
Perkoza dwuczubego można spotkać na wielu większych zbiornikach wodnych. Najlepiej jednak obserwować te ptaki wczesną wiosną (marzec–kwiecień), gdy pochłonięte są swymi rytuałami godowymi.

Toki perkozów są bardzo widowiskowe i odbywają się na wodzie, składając się z kilku części przebiegających według określonego scenariusza.

Na początku ptaki pływają powoli, z wyciągniętymi szyjami, wydając przy tym głośne „krrrrrooahr”. Ten głos często można usłyszeć nad wodą.

Gdy drugi partner zainteresuje się tym wezwaniem, podpływa do tokującego perkoza (często płynie do swojego partnera tuż pod powierzchnią wody, od czasu do czasu wystawiając tylko głowę na powierzchnię, żeby zaczerpnąć powietrza), po czym... staje na wodzie. Przyjmuje wówczas wyprostowaną postawę i pochyla głowę do przodu. Ten element może być powtarzany wielokrotnie.

Po tych zachowaniach zaczyna się najbardziej znana faza toków – potrząsanie głowami. Dwa ptaki ustawiają się naprzeciwko siebie z wyprostowanymi szyjami i w pełni rozwiniętymi kryzami z piór (w tym momencie doskonale widać rdzawo-czerwone pióra tworzące kołnierz wokół głowy), a następnie zaczynają kołysać nimi z jednej strony w drugą, dokładnie naśladując nawzajem swoje ruchy. Drugi ptak zachowuje się niczym lustrzane odbicie pierwszego.

Kołysanie głowami trwa nawet w czasie, kiedy kryzy z piór są już w postaci złożonej i wyglądają bardziej jak bokobrody i dwa czubki na głowie.

Gdy ptaki są już mocno podniecone, zaczyna się najbardziej widowiskowa faza toków (można by ją nazwać tańcem z wodorostami). Ptaki powoli odpływają od siebie jakby zrezygnowały z dalszego tokowania, a następnie raptownie zanurzają się w wodzie i po chwili wypływają z dziobami pełnymi wodorostów.

Płyną potem szybko w swoich kierunkach w pozycjach pochylonych do przodu, z opuszczonymi głowami nad powierzchnią wody i nagle tuż przed momentem zderzenia, wyskakują z wody stając naprzeciwko siebie, niemal dotykając się brzuchami i prostują swe ciała jak pingwiny.

Wówczas zaczyna się prawdziwy taniec – oba ptaki, wciąż w wyprostowanej pozycji, z kępami wodorostów zwisających z dziobów suną po wodzie intensywnie przebierając nogami i kołysząc głowami na lewo i na prawo. Taniec trwa aż emocje opadną.

Do samego zbliżenia dochodzi na wcześniej wybudowanej z wodorostów platformie lub na gnieździe.

Jarosław Pastuła



Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.


Swoją stronę założysz klikając na bartoszyce.wm.pl w ramkę " ZAŁÓŻ PROFIL ", która znajduje się w prawym, górnym rogu strony.

Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją :
">kliknij tutaj

Źródło: Artykuł internauty

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5