Piękna, słoneczna pogoda, ciepły powiew wiatru i długa rzeka Łyna, którą przepłynęli kajakami członkowie bartoszyckiego Stowarzyszenia na rzecz Honorowego Krwiodawstwa, Dawstwa Szpiku Kostnego i Dawców Organów Rubin oraz zaproszeni goście.
Spływ kajakowy rozpoczął się w Lidzbarku Warmińskim, a zakończył osiem godzin później w Bartoszycach. Ekipa licząca 33 osoby wiosłowała z wielkim zapałem i entuzjazmem wzdłuż pięknego odcinka Łyny, podziwiając wokół urokliwy krajobraz.
- Cieszymy się, że spływ doszedł do skutku — powiedział Andrzej Siarkowski, prezes stowarzyszenia RUBIN. — Wszyscy uczestnicy szczęśliwie wrócili. Mieliśmy też przygody, jak to zwykle bywa na spływach kajakowych, przeszkody, wywrotki, komuś trzeba było pomóc. W każdym razie pogoda dopisała i wszyscy są zadowoleni.
Kajakową wyprawę zwieńczyło spotkanie integracyjne, podczas którego uczestnicy otrzymali od stowarzyszenia pamiątkowe upominki. Jednym z gości był dr Andrzej Kobryń, kierownik Ośrodka Transplantologicznego w Olsztynie.
— Wspaniali ludzi, wspaniałe zaproszenie, wspaniały spływ — opisał swoje wrażenia z rejsu Łyną. — Od kilku lat nie miałem okazji, żeby tak wypocząć. Muszę powiedzieć, że czuję się jak w rodzinie i z tego powodu bardzo wszystkim dziękuję. Z Bartoszycami wiążą mnie bardzo miłe wspomnienia, ale Łyna przy takiej pogodzie i z takim towarzystwem jest naprawdę wspaniała — dodał dr Kobryń.
— To nie był nasz pierwszy spływ kajakowy i będziemy jeszcze wiele razy organizowali takie spotkania. Po to, żeby odwdzięczyć się ludziom, którzy pomagają też innym. Wiemy jaka jest sytuacja w Polsce i na świecie jeśli chodzi o organy, szpik, krew. Są takie dni, miesiące, kiedy każda kropelka krwi jest na wagę złota — podkreślił Andrzej Siarkowski.
Dominika Szczotka
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez